17.04.2011

Czy kormorany stymulują import karpia do Polski?



Z lektury pracy Profesora dr hab. Tadeusza Krzywosza* z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, Zakład Rybactwa Jeziorowego w Giżycku wynika, że w połowach ryb jeziorowych kormorany już w 2007 roku prześcignęły rybaków zawodowych wyławiając rocznie 10, 7 kg ryb z 1 ha lustra wody. Łącznie, przy 270 000 ha, daje to masę około 2, 9 tys. ton.

Ten bezprecedensowy sukces w wyławianiu ryb śródlądowych idzie w parze z takim samym sukcesem rozrodczym. Nad polskimi jeziorami jeszcze pod koniec lat 50. ubiegłego wieku odnotowano tylko 7 kolonii i 1800 gniazd (już wówczas Piotr Szczepanik wieszczył tytułem piosenki, co będzie spędzało sen z powiek rybaków - "Goniąc kormorany"), już w roku 1988 - 23 kolonie i ponad 5000 gniazd, a 1992 r. - 32 kolonii i 8260 gniazd. Od tej pory inwazja kormoran czarnego nie zwalnia tempa. W 2007 roku liczba gniazd tylko na jeziorach mazurskich zbliżyła się do 4500. Szacuje się, że w 2007 roku kormorany założyły nad jeziorami całego kraju prawie 10 tys. gniazd, co biorąc pod uwagę dość skomplikowane obliczenia ptaków dorosłych, młodocianych i "tegorocznych", daje liczbę ponad 46 tys. ptaków zjadających ryby przez 200 dni w roku.

Czy z punktu widzenia hodowców karpia, to są złe informacje? Z pozoru nie powinny być, gdyby nie to, że już od lat 90., populacja kormorana zaczęła poszukiwać na szerszą skalę nowych terenów łowieckich. Oprócz pojedynczych miejsc w Polsce, gdzie bytowały kormorany od bardzo dawna (np. Buda Stalowska), ptaki te już po roku 2000 zaczęły pojawiać się z lęgami lub na przelotach dosłownie wszędzie. Na dodatek część z nich zaczyna sobie radzić również zimą, ograbiając z ryb górne, niezamarzające odcinki rzek i zbiorniki z wodą podgrzaną w pobliżu elektrowni. Wśród karpiarzy szczególna panikę wzbudzają kormorany, które żerują na stawach narybkowych i kroczkowych. Niepokój wzbudzają nie tylko narastające lawinowo ilości ryb wyjadanych i kaleczonych, ale też świadomość, że kormorany przenosząc się z miejsca na miejsce, niekoniecznie dezynfekują dzioby i płetwy przed nalotem na kolejny obiekt.

Czy zatem zagrożenie dla gospodarki karpiowej ze strony kormorana jest realne, czy to nie jest aby kormoranowa histeria rybaków?

Niestety znane są już przypadki gospodarstw rybackich nawet na Śląsku , gdzie hodowlę trzeba było czasowo zawiesić "n a kołki", bo rachunek ekonomiczny nie pozwalał na dokarmianie kormoranów młodymi karpiami na tak wielką skalę. Może to przypadek, ale właśnie w tamtym rejonie kończące się w kwietniu obsadzanie stawów towarowych trzeba było w wielu przypadkach robić tej wiosny w oparciu o importowany materiał zarybieniowy z Czech i Węgier.

W ostatnich dniach marca br. w TVP Bydgoszcz, pod wpływem książki "Pan Karp kontra Czarny Ptak", nakręcono interesujący materiał, gdzie widać jak na dłoni, że dorobiliśmy się w naszym kraju ekologów - "fundamentalistów", którzy uważają, że ochronę kormorana należy prowadzić aż do końca świata i jeden dzień dłużej...

Szczegóły audycji i komentarzy można obejrzeć pod adresem: PAN KARP - FORUM
*Krzywosz T. 2008. Wpływ kormorana na zasoby naszych jezior. Użytkownik Rybacki - nowa rzeczywistość, PZW.

Zbigniew Szczepański



powrót