04.05.2012

Pierwsza kursokonferencja pt „Certyfikacja karpia – dlaczego warto?”

W dniach 23-25 kwietnia br. w Toruniu w hotelu Helios Mercure odbyło się wyjątkowe spotkanie hodowców karpia z ekspertami z dziedziny marketingu i systemów jakości produktów spożywczych. Po raz pierwszy rybacy spotkali się na trzydniowej kursokonferencji poświęconej w całości sprawom rynku karpia - przyszłości sprzedaży, form sprzedaży karpia i potencjalnych kanałów dystrybucji tej ryby.

Spotkanie składało się zasadniczo z trzech części:

  1. Wykładów (23.04.br.):

    • Tomasza Kulikowskiego - „Trendy na rynku rybnym i ich potencjalny wpływ na wielkość oraz formy sprzedaży karpi”,
    • Ewy Dudziak – „Sprzedaż karpia – doświadczenia i perspektywy, wymagania klientów”,
    • Krzysztofa Rekosza – „Czy żywy karp może żyć wiecznie jako produkt rynkowy?”
    • Zbigniewa Szczepańskiego – „Jak promować dobry produkt na przykładzie kampanii Karp na święta i wiesz, co jesz”

  2. Warsztatów (24.04.br.) poświęconych:

    • systemom HACCP oraz ISO 22000 (prowadząca Barbara Robak),
    • systemowi Global Gap (Adam Cybulski)
    • kreacji nowych form rynku karpia (rybacy wraz z moderatorami - K. Rekoszem, T. Kulikowskim, Z. Szczepańskim)

  3. Podsumowania części warsztatowej i dyskusji nad potrzebą wprowadzenia systemu jakości w produkcji karpia (25.04.br.)


W kursokonferencji uczestniczyło około 100 rybaków, w tym kilkunastu studiujących obecnie na Wydziale Ochrony Środowiska i Rybactwa UWM Olsztyn. Obrady zaszczycili również goście, w tym dr Janusz Wrona (Wicedyrektor Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi), Bartosz Szymański (Dyrektor Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego) , Profesor dr hab. Bogusław Zdanowski (Dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. Każdy uczestnik szkolenia otrzymał imienny certyfikat ukończenia kursokonferencji "Certyfikacja karpia - dlaczego warto?". Szef kuchni hotelowej przygotował dla uczestników specjalne menu - m.in. podał zupę i roladki z karpia.



Poza częścią merytoryczną uczestnicy kursokonferencji mieli okazję poznać uroki Torunia, miasta z przebogatą historią i starówką wpisaną w 1997 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.

Sprawozdanie dzień po dniu:

  • 23 kwietnia 2012

    Na 3 godziny przed rozpoczęciem zajęć zebrała się grupa chętnych do zwiedzania rybackich zbiorów Muzeum Etnograficznego (największe zbiory rybołówstwa tradycyjnego w Polsce). Zwiedzanie odbyło się dzięki uprzejmości Pana Artura Trapszyca – opiekuna zbiorów rybackich i dyrekcji ME w Toruniu, gdyż w poniedziałki zwyczajowo muzea są nieczynne. Mimo przebudowy wystawy rybackiej, udało zwiedzić kilka ciekawych zagród wiejskich z Kujaw, Kaszub, Ziemi Dobrzyńskiej i Chełmińskiej, zbiór tradycyjnych łodzi rzecznych, młyn wodny, wiatrak i co najważniejsze – tzw. Pływak, czyli dwuizbową rybacką barkę mieszkalną z oryginalnym wyposażeniem, w której jeszcze w połowie XX wieku zamieszkiwała rodzina rybacka użytkująca obwód rybacki na rzece Wiśle w okolicy Torunia.

    Około godziny 15.00, po obiedzie, nastąpiło uroczyste otwarcie kursokonferencji. Głos zabrali zarówno organizatorzy, jak i goście. Prezes TPR Zbigniew Szczepański uhonorował osoby i instytucje zasłużone dla promocji ryb. Profesor Bogusław Zdanowski z IRŚ otrzymał cenną mozaikę z wizerunkiem ryb i logotypem Pana Karpia, a Ewa Dudziak i Janusz Preuhs witraże „Brązowe Łuski Pana Karpia”.

    W pierwszym wystąpieniu pt.: „Trendy na rynku rybnym i ich potencjalny wpływ na wielkość oraz formy sprzedaży karpi” Tomasz Kulikowski podkreślił, że sprzedaż karpi tak samo jak innych produktów podlega trendom rynkowym. Postawił następnie tezy dotyczące wpływu tendencji i zjawisk rynkowych na sprzedaż karpia.

    • Brak czasu konsumentów – coraz mniej osób samodzielnie przygotowuje sałatki, pierogi, ciasta domowe, przetwory owocowo-warzywne. W tym kontekście również produkty przetworzone z ryb coraz częściej zyskują popularność. Stąd rosnąca popularność filetów rybnych, płatów zamkniętych na tackach w atmosferze MAP (gaz spowalniający proces starzenia się produktu). Karp żywy na tle tego trendu, to jak „żywa skamielina” – jest ostatnim kręgowcem kupowanym w Polsce do konsumpcji w formie żywej. Ostatnio w ofercie coraz popularniejsze są ryby tzw. świeże z lodu - całe, tusze, dzwonka (choć dalej dla niektórych grup konsumentów cała ryba stanowi problem z obróbką), a także tzw. filety „Bez ości” (niestety wciąż niedostatecznie znane). Od 3 sezonów w dyskontach (Biedronka, Lidl) pojawiły się płaty z karpia zapakowane na tackach i należy sobie zadać pytanie, czy ten naturalny trend będzie się dalej rozwijał?

    • Celebrowanie jedzenia – to trend o tyle przeciwstawny i niekonsekwentny w stosunku do poprzedniego, co charakteryzujący mentalność wielu osób, które w codziennej pogoni nie potrafią poświecić więcej niż 30 min. na zjedzenie obiadu, ale odświętnie mogą zachowywać się już zupełnie inaczej. Lubią świętować przy jedzeniu, zapraszać gości, chwalić się swoją kuchnią. Dowodem na to jest tez wielka popularność programów kulinarnych w TV (M.Gessler, Karol Okrasa, Robert Makłowicz, Ewa Wachowicz).
      Trend kupowania ryb świeżych dopiero w Polsce się rozwija i związany jest w pewnym sensie z awansem materialnym. Dowodem na to są dane ankietowe, według których w grupie osób najlepiej zarabiających konsumpcja ryb świeżych jest dwukrotnie wyższa niż w pozostałych segmentach społeczeństwa. Niestety o karpiu mówi się wyłącznie w kontekście świąt Bożego Narodzenia. Nie funkcjonuje też w tym okresie w świadomości celebrytów i szefów kuchni występujących w mediach. Może więc w tym okresie warto promować karpia jako rybę mającej swoją historię, niepowtarzalny 3 letni okres chowu (slow-food), rybę nie dla mas, ale dla koneserów.

    • Zdrowie – karp jako produkt nie wykorzystuje w pełni możliwości wynikającej z tego trendu. Podobnie jak z innymi rybami, nie można jedynie liczyć na samoświadomość konsumentów. Należy trafić do świadomości osób, które lubią łączyć celebrowanie jedzenia i dbałość o zdrowie. Warto zwrócić uwagę, ze beneficjentem tego trendu póki co, są koncerny farmaceutyczne, które „wmówiły” np. około 90 % kobiet w ciąży, że preparaty z Kwasem Omeg-3 jest niezbędny dla ich zdrowia. Rynek tych preparatów w Polsce, to obecnie kilkaset tysięcy konsumentów!

    • Ekologia – to pojęcie niesamowicie szerokie. Czy wśród konsumentów jest to pojęcie decydujące o zakupach? Zdecydowanie nie. Obecnie tylko ok. 10 % osób można zakwalifikować do grupy proekologicznej, jednak odsetek ten jest znacząco wyższy wśród „decydentów”, dziennikarzy, ludzi show biznesu. Ekolodzy swoje idee krzewią skutecznie na arenie organów UE , administracji krajowej, mediów. Wywierają też skutecznie presję na handel. Karp ze względu na swój ekologiczny charakter chowu powinien być beneficjentem tego trendu, a jest gatunkiem ostatnio najbardziej atakowanym przez organizacje pro zwierzęce i media. Największe niebezpieczeństwo dla gospodarki karpiowej jednak, to wpływ tych organizacji na polityków. Nie trzeba być bardzo przewidującym, żeby wyobrazić sobie skutki ewentualnego przepisu zakazującego handlu żywymi rybami w Posce.

    • Inne zjawiska rynkowe:

      • Konserwatyzm kulinarny – główny czynnik utrzymujący sprzedaż żywego karpia w Polsce i należy tę sympatie do jedzenia karpi jak najdłużej utrzymywać.
      • Nadwyrężone zaufanie do producentów żywności – ostatnie afery, w tym KHV u karpi, solna, czy dotycząca suszu jajecznego podważa zaufanie do wszystkich producentów polskiej żywności. Trudno powiedzieć, czy certyfikaty mogą to zaufanie przywrócić szybciej.
      • Polacy uważają, że o statusie społecznym nie decyduje jakość jedzenia, decyduje o tym raczej jakość posiadanego samochodu, telefonu komórkowego, czy markowej odzieży.
      • Pół żartem – Polacy są coraz bardziej delikatni – coraz więcej osób nie chce patrzeć na umieranie zwierząt, w tym ryb.

    • Rynek ryb a prawo (ten temat zostanie zamieszczony wkrótce osobno)


    Podsumowanie:

    Certyfikacja może przynieść karpiarzom wiele korzyści - w tym zwiększenie zaufania do karpia wśród konsumentów i pokazanie karpia jako integralnego elementu ww. trendów. Może też przynieść wiele korzyści medialnych (PR), ale z certyfikacją jest podobnie do innych działań marketingowych – łatwo wydać pieniądze, trudniej osiągnąć efekt gospodarczy. Tak więc inicjatywa debaty o certyfikacji jest bardzo cenna, ale trzeba w tym temacie poruszać się bardzo rozważnie.

    Ewa Dudziak skupiła się na praktyce w handlu karpiem na przestrzeni ostatnich lat (z doświadczeń firmy przetwórczej)

    Karp i jego sprzedaż są w ostatnim czasie w gronie hodowców ryb przedmiotem rozmów, które są podszyte niepokojem o przyszłość. Wszyscy przeczuwają, że zmiany w strategii sprzedaży karpia mogą już wkrótce zostać przez rynek wymuszone na hodowcach . Nie można już liczyć tylko na tradycję sprzedaży karpia żywego, bo ona przestaje powoli wystarczać. Wszyscy stoją przed wielkimi znakami zapytania „ co dalej?”, „jak sprzedać karpia?”.

    Poniższy wykres obrazuje sprzedaż karpia i przetworów z karpia, w przeliczeniu na rybę żywą, na przestrzeni 2004-2011 r. w dużej firmie przetwórczej.

    Wynika z niego, że sprzedaż elementów z karpia ma się dobrze i wykazuje systematyczny wzrost. Niestety, ten wzrost nie jest proporcjonalny do spadku w sprzedaży żywej ryby.



    Rys.1 Sprzedaż karpia i przetworów w przeliczeniu na rybę żywą na przestrzeni 2004-2011 r.
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni

    Rysunki 2-5 przedstawiają realizowaną przez przetwórnię sprzedaż karpia w rozbiciu na wytwarzane z niego asortyment. Przedstawione wykresy kołowe obrazują jak na przestrzeni lat spadała sprzedaż karpia całego w lodzie lub żywego. 50-cio % udział w sprzedaży karpia żywego w 2004 r. zmalał do 6-ciu% w roku 2011. 38 % sprzedaży filetów z karpia w 2004 r., osiągnęło w roku 2011 62 % udziału dla filetów i płatów.



    Rys. 2 Sprzedaż karpia i przetworów w przeliczeniu na rybę żywą na przestrzeni 2004
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni



    Rys. 3 Sprzedaż karpia i przetworów w przeliczeniu na rybę żywą na przestrzeni 2006
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni



    Rys. 4 Sprzedaż karpia i przetworów w przeliczeniu na rybę żywą na przestrzeni 2009
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni



    Rys. 5 Sprzedaż karpia i przetworów w przeliczeniu na rybę żywą na przestrzeni 2011
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni

    Przedstawione wykresy napawają optymizmem. Jednak należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną, specyficzną cechę karpia: rozkład sprzedaży tej ryby w rozbiciu na poszczególne miesiące roku.


    Rys. 6 Sprzedaż karpia i przetworów rozłożona na miesiące
    ródło: Opracowanie własne na podstawie sprzedaży przetwórni

    Rys. 6 przedstawia procentowy udział sprzedaży karpia od stycznia do listopada, gdy wynosi ona od 1 do 5 % sprzedaży rocznej. Grudzień natomiast stanowi około 73 % sprzedaży rocznej. Przetwarzając tylko karpia , żadna przetwórnia nie będzie w stanie osiągnąć zadowalającej rentowności. Przetwórnia, z której dzielę się z Państwem danymi, zajmuje się zarówno wędzeniem ryb jak i przetwórstwem ryb świeżych. Surowce do produkcji pochodzą z połowów oraz z hodowli krajowych i zagranicznych. Karp stanowi kilka procent udziału w produkcji całego zakładu. W grudniu, rezygnuje się z przetwarzania części gatunków ryb, by wygospodarować miejsce dla produkcji przetworów z karpia. Koszty logistyczne również są rozłożone, gdyż poza karpiem dostarcza się do klientów kilkadziesiąt innych gatunków ryb świeżych i wędzonych. Taka synergia daje efekt niższych kosztów, a w następstwie – konkurencyjnych cen. Dlatego możliwe jest prowadzenie przetwórstwa w stabilny sposób, przez cały rok z sukcesem.

    Konsumenci jedzą ryby przez cały rok i chcą na swoim stole, wśród ryb pochodzących z gospodarki stawowej, oprócz karpia, widzieć również inne gatunki. Dlatego należy znaleŸć sposób na poszerzenie asortymentu hodowanych gatunków.

    Klienci kupując ryby chcą mieć gwarancję ich pochodzenia i jakości.

    Producenci żywności chcąc skutecznie konkurować na rynku, muszą podejmować stale nowe wyzwania, w związku z czym podlegają ciągłym przemianom. Na mocy rozporządzeń Unii Europejskiej oraz rosnących wymagań klientów, przetwórnie stają przed koniecznością spełniania coraz to wyższych standardów jakościowych. Standardy te wymagają opisania wszystkich operacji wykonywanych w zakładzie i ujęcia ich w procedury. Proces produkcji musi przebiegać w sposób zaplanowany i ciągły. Ma to zagwarantować skuteczność i powtarzalność produkcji i zapobiegać błędom. Nadrzędnym celem producentów jest bezpieczeństwo zdrowotne wytwarzanej żywności. Gwarancją dla odbiorców są wdrożone takie standardy, takie jak BRC, IFS, ISO i podobne. Producenci żywności biorą udział w tym „wyścigu”, chcąc umocnić pozycję firmy na rynku i poszerzyć swój dostęp do większego grona klientów.



    Stale rośnie świadomość konsumentów, coraz większa ilość klientów popiera działania organizacji ekologicznych. To również związane jest z koniecznością spełnienia wymagań klienta. Wymagania klienta można opisać w następujący sposób:

    Każda organizacja chcąc sprostać coraz większej konkurencyjności na rynku musi być zdolna zareagować na żądania klienta w odpowiednim czasie, przy jednoczesnym zachowaniu konkurencyjnych cen.

    Jeśli nie zaspokoi tych wymagań zrobią to jej konkurenci.

    Jest to wystarczający bodziec do tego, by celem nadrzędnym stał się klient. Klienci wobec karpi w ostatnim sezonie mieli wiele wymagań. Zadawano pytania, z którymi wcześniej się nie spotykaliśmy, żądano badań, oświadczeń i świadectw. Ten rok nie będzie łatwiejszy. Ostatni dokument jaki sporządziła jedna z sieci handlowych, będąca znaczącym odbiorcą, zawiera listę wymagań dotyczących połowów, hodowli oraz przetwórni. Poniżej przedstawione są niektóre z wymagań, jakie należy spełnić ubiegając się o możliwość sprzedaży ryb dla tego odbiorcy.

    Zaświadczenie lekarza weterynarii, że ryby nadają się do konsumpcji.

    Farmy hodowlane muszą spełniać Standard Certyfikacyjny „Global GAP” lub ASC oraz dysponować koncepcją zarządzania środowiskiem zgodnie z ISO 14000.

    Dostawca musi zagwarantować 100% identyfikowalności.

    Dostawca dostarcza ryby wraz z Oświadczeniem, że ryby nie są modyfikowane genetycznie.

    Dostawca dostarcza Oświadczenie o niestosowaniu hormonów.

    Na żądanie nabywcy hodowca musi przedstawić wyniki badań na zawartość w mięsie

    antybiotyków,
    zieleni malachitowej,
    metali ciężkich, itp.

    Antybiotyki mogą być stosowane tylko po wyrażeniu na to zgody lekarza weterynarii, a ich stosowanie musi być udokumentowane.

    Hodowca gwarantuje, że było zapewnione typowe dla gatunku zagęszczenie stawów w celu uniknięcia agresywnych zachowań ryb hodowlanych (oświadczenie).

    Dobrostan ryb – oświadczenie o humanitarnym traktowaniu ryb.

    Widać stąd wzrost świadomości klientów, którzy coraz częściej cenią sobie zdrowe odżywianie oraz interesują się pochodzeniem żywności. Kurczące się zasoby naturalne ryb będą uzupełniane przez te, pochodzące z hodowli. Spadek sprzedaży ryb mrożonych wpływa na wzrost sprzedaży ryb świeżych. Niskie spożycie ryb w Polsce, w porównaniu z krajami Europy Zachodniej to informacja, że w naszym społeczeństwie drzemią jeszcze rezerwy, które należy pobudzić. Podtrzymanie sprzedaży karpia żywego jest bardzo ważnym celem, gdyż jeszcze duża większość klientów akceptuje ten sposób zakupu. Należy jednak nawiązywać współpracę z przetwórniami, by utrzymać poziom sprzedaży.

    Wszyscy przywykli do tego, że karp żywy jest bardzo mocno osadzony w naszej tradycji, i nic mu nie może zagrozić. Niestety, rzeczywistość pokazuje, że jeśli nie zaczniemy pracować nad nadaniem mu nowego, nowoczesnego wizerunku, nie znajdziemy dla niego „nowej grupy docelowej”, możemy w krótkim czasie zaprzepaścić dotychczasową pozycję tej ryby na stołach polskich konsumentów.

    Krzysztof Rekosz – Czy karp żywy jako produkt rynkowy może żyć wiecznie?

    Prelegent w pierwszej części swojego wystąpienia podał szereg pojęć i definicji, które sa niezbędne do dyskusji o rynku i produkcie:

    • Potrzeby,
    • Pragnienia i popyt,
    • Produkty,
    • Wartość,
    • Cena i zadowolenie,
    • Wymiana,
    • Transakcje i związki,
    • Rynki,
    • Uczestnicy rynku,

    Następnie prelekcja dotyczyła tematu jakie potrzeby konsumentów zaspokaja karp, a żywy karp w szczególności, a także jakie miejsce karp zajmuje na naszym rynku.

    Interesujący był również wątek długości życia produktów na rynku i jak karp wpisuje się w tę definicję: „Produkt żyje na rynku tak długo, jak długo zaspokaja ważne potrzeby konsumentów lepiej (lub nie gorzej) niż inne, konkurencyjne produkty lub ich substytuty.

    Cykl życia karpia w tym kontekście również podlega tym procesom, gdzie występuje: wprowadzenie produktu na rynek, wzrost sprzedaży, dojrzałość (stabilizacja), spadek i wycofanie z rynku. Na każdym z tych etapów producent powinien stosować inne, specyficzne działania dla osiągnięcia korzyści ze sprzedaży.

    Przekazane zostały też informacje o marketingowym pozycjonowaniu produktu, czyli faktycznym miejscu produktów w umysłach konsumentów, którzy mogą produkt (np. karpia) lokować bardziej jako codzienny albo świąteczny, nowoczesny albo tradycyjny.

    Zdobyte informacje miały posłużyć w dniu następnym, w trakcie warsztatów marketingowych.

    Po tym cyklu 3 wykładów, przez około 45 min. trwała ożywiona dyskusja na temat rynku karpia. Po niej - około godziny 19.15 uczestnicy kursokonferencji udali się na zasłużoną kolację, aby tuż potem wyruszyć na Bulwar Filadelfijski, gdzie oczekiwał na nas wyczarterowany statek „Wiking”. Rejs po Wiśle zaczął się w kultowym dla polskiego kina miejscu – nabrzeżu, gdzie w 1970 roku powstał film Marka Piwowskiego „Rejs”. Uczestnicy mieli okazję do obejrzenia nocnej panoramy toruńskiej starówki z pokładu wiślanego statku, a po zakończeniu rejsu, do zwiedzania miasta do póŸnych godzin wieczornych.

  • 24.04.2012

    Drugi dzień zaplanowano jako dzień warsztatowy. Prawie 100 uczestników zostało podzielonych na 4 grupy:

    1. Grupa uczestniczyła w 1,5 godzinnych zajęciach poświęconych systemom HACCP oraz ISO 22000 (prowadząca Barbara Robak) a następnie brała udział w 1,5 godzinnych warsztatach z zakresu systemu Global Gap (Adam Cybulski).
    2. Grupa miała zajęcia analogiczne na przemian z grupą nr 1.


    Zajęcia w obu grupach trwały aż do przerwy obiadowej, kiedy to zamieniono się z zadaniami z grupami 3-4.

    Natomiast grupę 3 i 4 podzielono na 6 stolików, gdzie przy każdym zasiadło od 6-7 rybaków z moderatorami - K. Rekoszem, T. Kulikowskim, Z. Szczepańskim.

    Każdy ze stolików miał do rozpracowania jedno zadanie, które po 1,5 godzinie dyskusji referowano na ogólnym forum grup 3 i 4. Wnioski były notowane przez moderatorów w celu przedstawienia ich do ogólnej dyskusji ostatniego dnia warsztatów. Przykładowe tematy-zadania do opracowania to:

    • Po odłowach dowiadujesz się, że w tym roku sieć handlowa nie będzie odbierać od Ciebie karpia, jak zorganizujesz sprzedaż w tych warunkach?
    • Jakie produkty z karpia przetworzonego zaproponujesz konsumentowi i poprzez jakie nowe kanały dystrybucji?
    • Do kogo powinien być adresowany i co powinien zawierać certyfikat na karpia?


    O tym, że było o czym rozmawiać, świadczy fakt, że zajęcia rozpoczęte zostały tuz po 9.00 i z przerwą obiadową trwały aż do po 18.00.

    Tym razem kolacja zaplanowana została w ruinach toruńskiego Zamku Krzyżackiego (został wzniesiony w I poł. XIII w., a zniszczony przez toruńskich mieszczan w roku 1454 r.). W drogę z hotelu rybacy zostali zabrani przez przewodników, dzięki którym obejrzano najważniejsze zabytki toruńskiej starówki, w tym gotyckie kościoły, mury obronne z Krzywą Wieżą. Przed bramą zamkową na gości oczekiwali rycerze zakonni, którzy zaprosiwszy na dziedziniec zaprosili do obejrzenia izb podziemnych zamku, walk rycerzy i procesu bicia monet średniowiecznych. Na uznanie zasłużył jeden ze studentów WOŚiR UWM Olsztyn, który odważył się podjąć rękawicę rzuconą przez Krzyżaków i stoczył walkę na miecze.

    Kolacja przy ławach na zamkowym dziedzińcu smakowała tym bardziej, że po tylu atrakcjach, smakowite potrawy z grilla podała obsługa hotelowa. Popitek w postaci beczki z piwem zafundowało Towarzystwo Promocji Ryb. Na sam koniec, przy całkowitych już ciemnościach została zaprezentowana wspaniała prezentacja multimedialna wyświetlana na murach zamkowych. W ciągu 25 minut pokazano całą historię Zamku Krzyżackiego i Torunia, od ich powstania, aż do Pokoju Toruńskiego w roku 1466. Po pokazie, zwiedzanie miasta kontynuowano już w mniejszych grupach.

  • 26.04.2012 r.

    Początek zajęć przyniósł prezentację Prezesa TPR – Zbigniewa Szczepańskiego pt. „ Jak promować dobry produkt na przykładzie kampanii - Karp na święta i wiesz, co jesz”.

    Obecni dowiedzieli się, że kampania przeprowadzona w okresie 11.2011-03.2012 składała się z:

    • produkcji nowej reklamy i jej emisji we wszystkich kanałach telewizji, przy czym widownię obliczono na 27 mln osób,
    • reklamy radiowej – 20,9 mln osób,
    • reklamy prasowej jesienią i wiosną – 2 x 2 mln osób,
    • 12 warsztatów kulinarnych z karpiem w roli głównej w sieciowych sklepach 6 miast.


    Pokazane też zostały wyniki badań opinii publicznej na temat karpia zlecone przez TPR, przykłady audycji o karpiu w mediach na podstawie monitoringu mediów prowadzonych przez TPR i szereg innych działań, w tym wizerunkowych dla konsumentów na rzecz karpia.

    Ostatnie 2 godziny kursokonferencji poświęcono na podsumowanie wczorajszych warsztatów (za najbardziej kreatywne pomysły, grupie obradującej na warsztatach pod kierownictwem Grzegorza Stasiszyna, wręczono nagrody). Ponadto dyskutowano na temat celowości wprowadzania certyfikatu na karpia. Głos zabrał m.in. przedstawiciel ARiMR – Bartłomiej Kandziak, który z jednej strony pochwalił cel i sposób przeprowadzenia szkolenia w Toruniu, a z drugiej strony wyraŸnie sugerował, żeby nie przegapić szansy certyfikowania karpia za środki z UE, gdyż potem takiej szansy już może nie być.

    Ostatecznie uczestnicy doszli do następujących konkluzji, które znajdują się w poniższym podsumowaniu toruńskich warsztatów.

    PODSUMOWANIE

    Co udało się ustalić w sprawie certyfikatu na I kursokonferencji „Certyfikacja karpia – dlaczego warto” w Toruniu w dniach 23-25.04.2012


    Co zaakceptowano - jest zgoda co do tego, że:

    • certyfikat ma powstać w ramach wspólnych działań rybaków,
    • certyfikat musi być usankcjonowany prawnie i honorowany przez szerokie spektrum odbiorców oraz organy administracji państwowej,
    • certyfikat musi zapewniać identyfikowalność produktów certyfikowanych,
    • certyfikat nie może być przypisany do jednej organizacji,
    • środowisko powinno wyjść z inicjatywą certyfikacji, aby nie przespać momentu, gdy certyfikacja stanie się obligatoryjna, wymagana np. przez sieci handlowe,
    • certyfikacja na zasadzie znaku CE (zgodność z normami)
    • certyfikat zaproponowany przez środowisko powinien zapewniać zgodność z procedurami, które już i tak są kontrolowane i spełniane - wykorzystanie tego, co już jest w dokumentacji hodowców,
    • certyfikat powinien być wystawiany na podstawie już posiadanych dokumentów kontrolnych (np. wodno-prawne, weterynaryjne itd.)


    Przedstawiciel ARiMR zwrócił uwagę na to, że teraz można jeszcze wykorzystać środki unijne na ten cel, w przyszłości jest to niepewne.

    Podczas warsztatów pojawiła się propozycja, aby wystąpić o udostępnienie hodowcom dokumentów z kontroli wody na obecność metali ciężkich, zieleni malachitowej i pierwiastków promieniotwórczych (w celu wykorzystania jako element certyfikatu).

    Co już teraz może być wymagane w potencjalnym zertyfikacie, np. przez sieci handlowe:

    • pochodzenie wapna
    • pochodzenie paszy
    • pozwolenie wodno-prawne
    • zaświadczenie o numerze wet.


    Market żąda (przykład podany przez jednego z hodowców):

    • WZ
    • dokument identyfikacyjny
    • nr ident.gospodarstwa/ nr weterynaryjny
    • kiedy karp był odłowiony
    • jakim transportem dostarczony
    • dodatkowym atutem jest certyfikat branżowy, w tym Pana Karpia


    Przykładowy zakres audytu dla grupy Metro:

    • ochrona środowiska
    • czy pasza jest odbierana od gospodarstw certyfikowanych
    • czy wapno może być zastosowane na stawach


    Kto ma być zaangażowany w procesie uzgodnienia zawartości certyfikatu:

    • sieci handlowe
    • przetwórnie (odbiorcy surowca)
    • należy zagwarantować udział wszystkich innych organizacji rybackich


    Zakres certyfikatu:

    Certyfikat powinien dotyczyć bezpieczeństwa żywności oraz dobrostanu ryb i obejmować:

    • Badanie wody
    • Identyfikację pochodzenia ryb
    • Pochodzenie wapna
    • Numer weterynaryjny – cały pakiet nadzoru przez inspekcję weterynaryjną potwierdzony dokumentami
    • Pozwolenie wodno-prawne
    • Dobrostan ryb


    Co należy kontrolować:

    • badanie wody na magazynach
    • nadzór weterynaryjny/numer weterynaryjny (zaświadczenie powiatowego lekarza weterynarii, że ryby nadają się do konsumpcji)
    • oświadczenie, że ryby nie są modyfikowane genetycznie
    • pochodzenie pasz
    • pochodzenie karpia
    • czy używane wapno może być stosowane na stawach
    • dobrostan karpia/lub elementy dobrostanu


    Potencjalni wystawcy certyfikatu:

      - IRŚ
    • system i zaświadczenie
    • konsorcjum organizacji rybackich

    Formuła certyfikatu i inne właściwości

    • nie ingeruje w aktualne certyfikaty organizacji rybackich i nie unieważnia tych certyfikatów (takich jak np. certyfikat Pana Karpia)
    • te dodatkowe certyfikaty mogą funkcjonować niezależnie, znaki tych certyfikatów mogą być prezentowane wspólnie na jednym dokumencie
    • certyfikat jest wystawiany na gospodarstwo, wspiera markę gospodarstwa, jest formalnym potwierdzeniem procedur stosowanych w gospodarstwie, tych kluczowych procedur, które gwarantują produkcję zdrowej żywności i zachowanie dobrostanu ryb
    • certyfikat nie zastępuje nazwy/marki gospodarstwa, występuje obok niej, wspólnie z nią


    Co jest trudne do zaakceptowania (aspekty certyfikatu, które były przedmiotem krytyki)

    • trudny do zaakceptowania przez małych producentów, ze względu na koszty partycypacji (dla tych, którzy są „pod kreską”, nawet 1000 zł rocznie stanowi koszt zbyt wysoki),
    • wysokie koszty – nawet dla grupy gospodarstw to koszty Global GAP ponad 80 tys. zł,
    • na rynku jest wiele certyfikatów (co z certyfikatami wydawanymi dotąd?),
    • Global GAP dzieli dostawców na bogatszych i biedniejszych,
    • produkty importowane też mogą mieć certyfikat, nawet ten sam (Global GAP) certyfikat nie rozwiązuje problemu konkurencji z rybami importowanymi,
    • problematyczna jest identyfikacja zboża/pasz, certyfikowane zboże oznacza konieczność ponoszenia wyższych kosztów,




  • powrót