28.07.2012

Pan Karp Wicemistrzem Świata w Ping-Pongu

To nie żart z 1. kwietnia, ale najprawdziwsza prawda, bowiem na dorocznym Pikniku Allera, który odbył się 14 lipca br. w Nożynku rozegrane zostały zawody najwyższej rangi w ping-pongu. Szesnastu zawodników najwyżej rozstawionych w światowym rybackim rankingu przystąpiło do rozgrywek. Jak to mówiono o piłkarzach kiedyś, że piłka nożna to taka gra, gdzie biega 22 facetów, a i tak w finale wygrywają Ci, których hymn zaczyna się od słów „Deutschland, Deutschland…”, tak w nożynkowym championacie wygrał, jak omal zawsze, Jacek Juchniewicz. Tym razem zacięty opór stawił mu inny prezes, w pomarańczowej reprezentacyjnej koszulce (i nie był to Holender), ale rady nie dał.

Mimo, że los starał się dostosować do pirackiego klimatu tegorocznej imprezy, bo momentami tęgo lało, mimo, że tenże los starał się zatrzymać jadących na piknik nawet pożarami na autostradzie A1, to jednak wszystkie atrakcje pikniku się odbyły w regulaminowym czasie i w regulaminowych świetnych nastrojach. Do zabawy przygrywał żeglarskie pieśni znany warszawski szantyman – Fajer, a zabawy prowadziła specjalna piracka kompania. Tak więc dzieci malowały ryby, dorośli ścieraki się ze sobą w kilku konkurencjach zręcznościowo-rozrywkowych, a drużyny piłkarskie toczyły pojedynki na murawie przypominającej tę z półfinału Mundialu 1974 (Polska – RFN). Na koniec, gdy wręczane były nagrody, zaświeciło słońce i to może jest znak, że przyszłoroczny Piknik Allera powinien odbyć się w konwencji hawajskiej. A byłbym zapomniał – oczywiście nikt, kto lubi jeść pstrągi, szaszłyki, karkówkę, sałatki warzywne i wiele innych kulinarnych atrakcji popijanych bursztynowym płynem nie wyjechał z Nożynka głodny i spragniony.

Wicemistrz Świata w Ping-Pongu



powrót