|
19.12.2012
Jeśli na ryby to tylko do Skoczowa.
Wszystko zaczęło się od telefonu od Panny Basi. Dla wyjaśnienia dodam, że Panna Basia jest kierownikiem biura Lokalnej Grupy Rybackiej Żabi Kraj w Skoczowie. Panna Basia zaprosiła mnie do udziału w jury w I Konkursie na potrawę z ryb słodkowodnych "Kulinarny Atlas Ryb". Jako ichtiolog, dziennikarz a przede wszystkim smakosz nie mogłem odmówić. Kilka dni póniej spotkaliśmy się w Skoczowie, gdzie konkurs miał się odbyć. Już przy wejściu do budynku, w którym rozgrywały się zmagania mistrzyń garnka i patelni poczułem, że będzie smacznie. I rzeczywiście tak było.
23 potrawy w ciągu nieco ponad godziny - to wyzwanie nie tylko dla amatora, takiego jak ja, myślę, ze nawet Karol Okrasa miałby obawy. Na szczęście już pierwsze danie, które skosztowałem te obawy rozwiało. Karp smażony z kapusta i grzybami leśnymi okazał się wyborny. Okazuje się, ze zestawienie ryby z kiszoną kapusta, stare jak świat lub jak kiszona kapusta, sprawdza się niezależnie od tego, jakiej ryby używamy. Szkoda tylko, ze zamiast suszonych grzybów do kapusty dodani grzyby mrożone. Ale zawsze można to poprawić jeśli mieliby Państwo ochotę na taką ekstrawagancję. Na drugi ogień poszedł karp w sosie z rodzynkami. Niestety to nie dla mnie, Ryba i słodkie rodzynki to chyba nie najlepsze zestawienie. Do tego do sosu dodano dużo pieprzu i chyba miałem pecha, bo porcja, która kosztowałem smakowała słodyczą i pieprzem a nie karpiem.
O sumie w śnieżnym kożuchu nie będę pisać, bo choć wyglądał przyzwoicie to jednak był surowy. A na sushi nie miałem ochoty.
Na koleżance i kolegach z jury wielkie wrażenie zrobił Karp po Benedyktyńsku, na mnie niestety nie. Może dlatego, że smaków było aż za dużo. Za to sandacz w sosie śmietanowo- koperkowym okazał się strzałem w 10-tkę. Mając taką rybę jak sandacz można zrobić wszystko, tutaj jednak autorka wybrała prostotę. Sandacz panierowany w mące i smażony a do tego kremowy śmietanowy sos z nutka koperku. Przyznam się, że chciałem zjeść wszystko co było na talerzu. Niestety pozostali jurorzy nie pozwolili mi na to. Na 30 możliwych punktów przyznałem 28, licząc, że będzie okazja na 30-tke. Nie pomyliłem się.
Rybę po łebsku - przemilczę, tak jak suma z nuta ostrości. Były tez zupy, wart wspomnienia jest rosół z karpia z grzankami, po prostu klasyka dopełniona grzankami, choć moje wyobrażenie o zupie z karpia jest nieco inne. Ta była odrobinę niedoprawiona. Były też zupa rybna z pulpetem - taka sobie i zupa krem z karpia z pulpetami - w sumie dobre ale... bez rewelacji.
I w zasadzie tyle można powiedzieć o potrawach na ciepło, choć najlepsze zostawię na koniec.
Po daniach gorących czas zając się rybnymi przystawkami. Karp w galarecie, klasyczny bez udziwnień, po prostu tradycja polskiej kuchni, jednak po daniu z genialnym rosołem spodziewałem się, że rybę będę mógł zjeść bez żadnych obaw. Nic z tego pojawiły się ości!!! I to znacznie obniżyło moja ocenę. Choć w sumie galareta zajęła wysokie miejsce. W takich daniach powinien znaleć się jednak filet pozbawiony wcześniej ości. Do oceny dostaliśmy także dwie ryby wędzone. Karpia, który wędzony na ciepło spędził w dymie zbyt wiele czasu i dla mnie był za ostry. Smak ryby zabijał smak i zapach dymu oraz przypraw, których nie byłem w stanie zidentyfikować. Z kolei sandacz wędzony w ziołach okazał się trafiony w punkt, jednak został nierównomiernie posolony. Miałem pecha trafiłem na bardzo słone mięso i konieczna była zimna woda. Dwoje uczestników konkursu zaserwowało nam roladki z karpia, przy czym jedno z tych dań było raczej pasztetem z karpia, w dodatku nieco mdłym a w roladce, która roladkę przypominała za dużo było papryki, która zabijała smak ryby. Zaraz potem pojawił się na stole krem z płoci. Gratuluje odwagi, bo płoć do najsmaczniejszych ryb nie należy. Jednak to co przygotowała autorka świadczy o sporym kulinarnym kunszcie. Dobrze ugotowane mięso, potem zmielone z warzywami smakowało bardzo dobrze. Niestety podano do tego sos śmietanowo-kaparowy, w którym, moim zdaniem, było za dużo kaparów. Sos nie dość, że nie pozwalał się przebić smakowi ryby to jeszcze był okrutnie słony. Gdyby tak o wiele mniej kaparów - to myślę, że smaki byłyby zrównoważone i to bardzo. Szkoda.
Pojawił się także karp w pierzynce, czyli podany na zimno karp w placku ziemniaczanym. To mogłoby być dobre, ale na ciepło!!! Na zimno więcej nie zaryzykuję. Za to pyszna była podana do niego surówka z kiszonej kapusty.
Karp w pieczarką, hm, raczej nie dla mnie, mimo, że na kwaśno. Karp z zalewy tradycyjnej, bardzo delikatny, ale w ogóle nie udało mi się wyczuć zalewy.
Na koniec zostawiłem danie, które wygrało u wszystkich jurorów. Ja dałem 30 punktów czyli maksymalną ocenę. To Karp w Szaliku autorska Pani Anny Kroczek z Ochab, która na co dzień pracuje w stołówce gospodarstwa PAN w Gołyszu. Konkurs miał promować dania niecodzienne, i to właśnie takie było. Karp na 3 sposoby. Pod duszonym selerem naciowym, z sosem pomidorowo-paprykowym i karp pod szpinakiem. Bałem się, że to ostatnie zestawienie będzie dziwne, okazało się, jednak, że smakowało cudownie i wszyscy byliśmy zachwyceni.
Ten konkurs pokazał, że ryby słodkowodne można jeść na wiele sposobów nie tylko panierowane i smażone. Brakowało mi ryby z grilla, które prywatnie uwielbiam. ale może za rok ...
Jedzmy więc ryby smażone, pieczone, grillowane, w galarecie, wędzone a nawet zupy. Bo tu truizm, ryby są smaczne i zdrowe. A dobrze zrobiona zupa rybna na pewno nie jest gorsza niż klasyczny żurek czy grzybowa lub barszcz. Smacznego.
Na koniec jak przygotowac potrawy, które okazały się najlepsze.
Przepis na potrawę "Karp w szaliku", I miejsce w Konkursie na najlepszą potrawę z ryb słodkowodnych "Kulinarny Atlas Ryb", autorstwa Anny Kroczek z Ochab Małych
Składniki w proporcjach na 4 porcje:
1 karp, 2 cebule, 5 gałązek selera naciowego, 3 jabłka, 200g szpinaku, 50 g kremówki, 4 łyżki parmezanu, 3 pomidory, 1 czerwona papryka, olej, sól, pieprz, musztarda.
Opis wykonania potrawy:
karpia odfiletować i przygotować 12 kawałków, zaprawić 1 łyżeczką soli, szczyptą kminu i Delikatu, 1 mała cebula, 5 gałązek selera, 3 jabłka, łyżka masła udusić, dodać musztardę, sól i cukier;
200 g szpinaku, 2 łyżki oleju udusić z czosnkiem i bazylią, dodać kremówkę, 3 łyżki parmezanu;
3 pomidory udusić z cebulą, olejem i połówką papryki, doprawić do smaku;
kawałki karpia upiec w piekarniku;
na cztery wyłożyć uduszony seler;
na cztery szpinak posypać parmezanem;
wstawić do piekarnika na 10 minut, podawać z duszonymi warzywami.
Przepis na potrawę "Karp po Benedyktyńsku", II miejsce w Konkursie na najlepszą potrawę z ryb słodkowodnych "Kulinarny Atlas Ryb", autorstwa Katarzyna Dyrda i Tadeusz Grozmani z G.P.W. S.A
Składniki w proporcjach na 4 porcje:
filet karpia nacinamy, sól, cukier, tymianek, oregano, pieprz ziołowy, kapusta kiszona, piwo, estragon, śmietana, zielony koper.
Opis wykonania potrawy:
półdzwonki karpia smażymy na oleju, wcześniej obsypując przyprawą do ryb "Kamis" i obtaczając w mące. Następnie podlewamy delikatnie piwem i dusimy. Kapustę kiszoną przesmażamy na niewielkiej ilości oleju, podlewamy wywarem i dusimy. Kiedy kapusta jest już lekko miękkawa i odparowana wlewamy do niej śmietanę słodką 36% oraz dodajemy do smaku pieprz ziołowy, sól, cukier. Następnie gotujemy na wolnym ogniu, aż do zredukowania (odparowania) śmietany.
Przepis na potrawę "Sandacz królewski w sosie śmietanowym", III miejsce w Konkursie na najlepszą potrawę z ryb słodkowodnych "Kulinarny Atlas Ryb", autorstwa Katarzyna Dyrda i Tadeusz Grozmani z G.P.W. S.A
Składniki w proporcjach na 4 porcje:
sandacz (filet lub dzwonki), sól, tymianek, oregano, pieprz ziołowy, estragon, śmietana, zielony koper.
Opis wykonania potrawy:
Sandacza w dzwonkach lub filetach obsypujemy przyprawami, obtaczamy w mące i obsmażamy z obu stron na kolor złocisty, następnie przygotowujemy sos śmietankowy na bazie świeżego kopru w celu polania filetów.
| |