05.12.2013

Przetwórstwo karpi w ramach projektu "Certyfikacja karpia - dlaczego warto?"

Ponad 100 producentów ryb, głownie karpia, oraz przedstawicieli nadzoru weterynaryjnego spotkało się na początku października w Czarnym Lesie w województwie śląskim na piątej już konferencji z cyklu "Certyfikacja karpia - dlaczego warto?. Tym razem uczestnicy spotkania zastanawiali się nad "Praktyką przetwarzania karpi jako elementu ich certyfikacji". Pod tą skomplikowaną nazwą kryje się cykl wykładów i warsztatów poświęconych przetwarzaniu ryb.

Hodowcy karpi mieli okazję poznać dokładne przepisy weterynaryjne i sanitarne w przetwórstwie ryb. W temat wprowadziła ich przedstawicielka Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego Justyna Płaczkiewicz. Z kolei z Zbigniew Czerwiński przedstawił uczestnikom konferencji zasady HACCP w hodowli i przetwórstwie ryb. Było także spojrzenie praktyka. Wacław Szczoczarz - właściciel gospodarstwa rybackiego w Rytwianach mówił o sprzedaży bezpośredniej. Z jego wykładu jasno wynikało, iż mimo sporej ilości przetwórni w naszym kraju nadal jest jednak szansa, by gospodarstwa rybackie sprzedawały rybę przetworzoną w tak zwanej sprzedaży bezpośredniej. Trudno nie zgodzić się z tą tezą. Sam autor tego podsumowania często odwiedza znajome gospodarstwa, by nabyć na przykład wędzonego karpia czy suma w nich hodowanego. Plusy takiej sprzedaży dla klienta to gwarancja pochodzenia i świeżości produktu, który nabywa a dla sprzedawcy możliwość większego dochodu, bo jak wiadomo ryba przetworzona zawsze przynosi większy zysk, niż żywa zbywana głownie w grudniu. Trudno nie zgodzić się z opinia Pana Wacława, że karp nadal jest ( i trzeba mieć nadzieję - będzie) najpopularniejszą potrawą wigilijną. Tradycje należy podtrzymywać, urozmaicając jednocześnie formy sprzedaży tej ryby. A karp wędzony to dla wszystkich, którzy jedzą go pierwszy raz, to prawdziwe zaskoczenie. Często słyszałem opinie, że to wręcz niemożliwe, by ta ryba smakowała "aż tak dobrze".

Wstępem do części praktycznej spotkania był wykład Pani Marioli Rak - specjalistki w dziedzinie technologii przetwarzania ryb. Wszystkie tezy zawarte w jej wystąpieniu można było potwierdzić w czasie warsztatów praktycznych, które odbyły się w firmie "Sona" w Koziegłówkach, która zajmuje się przetwarzaniem i sprzedażą produktów rybnych. O ich walorach smakowych każdy z uczestników warsztatów mógł osobiście się przekonać. W czasie krótkiej wizyty w Sonie mogliśmy zobaczyć pełny cykl produkcyjno-przetwórczy od ryby całej, przez tuszę, filety, ryby wędzone, aż po magazyn ryb i miejsce wysyłki produktów do sprzedawcy. Dziękujemy za tę możliwość Prezesowi "Sony" Panu Marianowi Nawrotowi.

Trzeci dzień konferencji to między innymi świetny, bardzo merytoryczny wykład na temat przepisów podatkowych stosowanych w zakładach rybackich, prezentacja na temat praktycznego wykonania przetwórni ryb w gospodarstwie, opinie przedstawiciela jednej z dużych sieci handlowych, a także krótka dyskusja o przyszłości gospodarstw rybackich i rynku rybnego. Pozostaje mieć nadzieję, że to spotkanie spowoduje, że niezdecydowani raz jeszcze zastanowią się, czy sprzedawać przetworzoną rybę. a sceptycy być może zmienią zdanie w tej kwestii. Kolejne spotkanie "karpiarzy" w styczniu. Być może wtedy padnie ostateczna odpowiedź na pytanie "Certyfikacja karpia - dlaczego warto?"

Jak zwykle na szkoleniach Pana Karpia, zadbano również o integrację rybaków. Po zajęciach konferencyjnych miała miejsce wycieczka na urokliwy teren Jury Krakowsko - Częstochowskiej, a późnym wieczorem mogliśmy wziąć udział w pięknym, momentami wzruszającym spektaklu przygotowanym przez solistów Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Doszło też do niecodziennego wydarzenia - brama pałacyku w Czarnym Lesie stała się na pół godziny bramą dla nowożeńców - Julity i Mateusza. Oj, działo się!

Piotr Pagieła





powrót