15.12.2013

Media o karpiu - Aktualności Rolnicze - ŚODR
Z Wacławem Szczoczarzem, właścicielem Gospodarstwo Rybackiego w Rytwianach, rozmawiała Justyna Żok-Wójcik

Gospodarstwo Rybackie Rytwiany położone jest w południowo-wschodniej części województwa świętokrzyskiego, nad rzeką Czarną Staszowską. Podstawową rybą hodowlaną od ponad 100 lat w rytwiańskich stawach jest karp. Ale były i do dziś są tam też amury, szczupaki, liny i karasie hodowane w naturalnym środowisku i zgodnie z dobrą praktyką rybacką. Dlatego tak cenione są wśród smakoszy ich doskonałe walory smakowe i dietetyczne.

W Rytwianach samemu można łowić ryby, gdyż wydzielone jest łowisko wędkarskie. Można tez kupić złowione ryby, jako że prowadzona jest sprzedaż lokalna. Ryby z Rytwian trafiają nie tylko do indywidualnych odbiorców, ale również do sklepów wielkopowierzchniowych i związków wędkarskich.



AR: Hodowla karpi w Rytwianach to już historia. A kiedy pan rozpoczął ją na własny rachunek?

Wacław Szczoczarz: Gospodarstwo Rybackie Rytwiany jest przedsięwzięciem rodzinnym. Prowadzę je od 1996 r. Obecnie pomaga mi syn Paweł i córka Krystyna, która w tym roku skończyła studia rybackie. Syn Bartłomiej prowadzi gospodarstwo rybackie w woj. małopolskim, a syn Mateusz w woj. podkarpackim. Gospodarstwo w Rytwianach składa się z 21 stawów, zaś powierzchnia całkowita wynosi 180 ha. Stosując dobre praktyki rybackie, staram się utrzymywać hodowlę ryb na poziomie gwarantującym ich odpowiedni smak i jakość. Oferuję klientom ryby żywe lub uśmiercane na miejscu w gospodarstwie, na ich indywidualne życzenie. W planach mam uruchomienie miniprzetwórni, gdyż tradycyjny rynek karpia otwiera się na rybę wstępnie przetworzoną, filety, rybę wędzoną i smażoną.

AR: Czy karp jest rybą trudną w hodowli? iie czasu zajmuje wyhodowanie takiej jednej sztuki półtora czy dwukilogramowej?

Wacław Szczoczarz: Hodowla karpia w tradycyjnych ziemnych stawach jest hodowlą wyjątkową i polega na tym, że do wielkości towarowej (około 1,5 kg) karp hodowany jest w stawach przez 3 lata. Z tego też powodu na obiekcie hodowlanym wyodrębnione są różne stawy, tzw. tarliska, przesadki, stawy narybkowe, kroczkowe i handlowe (w 3 roku). Każdy z nich spełnia ściśle określonąfunkcję. Z przesadkami wiąże się nawet pewna historia. W XIX wieku Tomasz Dubisz, którego trzy narody węgierski, austriacki i polski uważały za swojego syna, opracował nowoczesną metodę hodowli narybku karpia. A stało się to przypadkowo. Otóż ryby przy wylęgu wypłynęły mu na łąkę. Tam je zostawił, a po 2 miesiącach zorientował się, że mają lepsze przyrosty wagi. Zapoczątkowało to system przesadkowania karpi.

AR: A jak to przemieszczanie się ryb w cykiu 3-letnim wygląda?

Wacław Szczoczarz: W maju w stawach tarliskowych następuje wylęg karpia i przenoszony jest do stawów przesadkowych. W lipcu małe rybki odławiane są w przesadkach i przenoszone do stawów narybkowych. W październiku ryby są odławiane ze stawów. Narybki (1 rok) i kroczki (2 rok) przenoszone są do zimochowów, gdzie czekają do następnego sezonu. Ryba towarowa przenoszona jest do stawów magazynowych, gdzie czeka na sprzedaż grudniową.

AR: Co to jest dobra praktyka rybacka? Czy to prawda, że na jednego karpia przypada w stawie 10 m3 wody?

Wacław Szczoczarz: Jakość karpia, a tym samym jego smak tak ważny dla klienta związany jest bezpośrednio z dobrostanem ryb. Dobrostan ten gwarantują tzw. dobre praktyki rybackie, czyli odpowiednia uprawa stawów, odmulanie ich, wapnowanie i wymrażanie, odpowiednie obsadzanie stawów materiałem zarybieniowym, oczywiście karmienie i kultura odłowów, oraz przetrzymywania ryb w zimochowach i bezpośrednio przeznaczonych do sprzedaży. Tradycyjne stawy karpiowe charakteryzują się proekologiczną produkcją, a więc hodowlą ryb zbliżoną do ich warunków naturalnych. Rzeczywiście zagęszczenie trzyletniego karpia w stawach jest niskie i wynosi średnio w Polsce ok. 1 szt. na 10 m3 wody, a więc w stawach jeden karp żyje w ok. 50 wannach wody.

AR: Czym się żywi karpie?

Wacław Szczoczarz: Karp żywi się głównie zooplanktonem, czyli tym, co znajdzie w stawie. Rybacy dokarmiają karpia najczęściej jęczmieniem, pszenicą czy kukurydzą, niektórzy paszami pełnoporcjowymi wzbogaconymi w białko i witaminy.

AR: Jakie instytucje naukowe są organami doradczymi? Czy na przykład powiatowy lekarz weterynarii sprawuje nadzór?

Wacław Szczoczarz: Nad każdym obiektem hodowlanym nadzór sprawuje powiatowy lekarz weterynarii. Ryby przeznaczone do sprzedaży są badane i otrzymują niezbędne świadectwa. Ponadto organizacje rybackie przyznają rybakom certyfikaty świadczące o tym, że karpie hodowane w danym gospodarstwie są najwyższej jakości i zostały wyhodowane w zgodzie z wiekową tradycją oraz zasadami dobrej praktyki rybackiej. Rytwiański karp posiada certyfikat wydawany przez Towarzystwo Promocji Ryb - Pan Karp. Sami rybacy tworzą organizacje, by łatwiej im było funkcjonować. Są to m.in. wspomniane Towarzystwo - Pan Karp, Polskie Towarzystwo Rybackie i Związek Producentów Ryb. Organizacje te pomagają rybakom w aspektach prawnych, naukowych weterynaryjnych oraz promocyjnych i dotyczących hodowli. Rybakom pomagają również naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego, Polskiej Akademii Nauk, Instytutu Weterynarii.


AR: Jest pan wiceprezesem Towarzystwa - Pan Karp. Co konkretnie zawdzięcza się tej organizacji?

Wacław Szczoczarz: Celem towarzystwa jest promocja rybactwa i produktów rybnych, walorów zdrowotnych diety bogatej w ryby oraz propagowanie ochrony środowiska i oświaty w sferach związanych z gospodarką rybacką. Pierwszym zadaniem, jakie sobie wyznaczyliśmy, jest wykreowanie i przeprowadzenie kampanii promującej karpia oraz badań nad technologiami hodowli i prze-twórstwa w celu otrzymania zdrowej, wysoko przetworzonej żywności z tego gatunku.

AR: Jest pan również prezesem Lokalnej Grupy Rybackiej Świętokrzyski Karp (LGR), proszę o niej opowiedzieć.

Wacław Szczoczarz: W województwie świętokrzyskim funkcjonują 3 LGRy: Jędrzejowska Ryba, Między Nidą a Pilicą oraz Świętokrzyski Karp. LGR Świętokrzyski Karp skupia 70 rybaków z 11 gmin południowo-wschodniej części województwa świętokrzyskiego. Grupa funkcjonuje po to, by rozwijać rybactwo i tzw. teren zależny od rybactwa. LGR w ramach przyznanych przez ministerstwo pieniędzy z Europejskiego Funduszu Rybackiego organizuje nabory wniosków dotyczących wzmocnienia konkurencyjności, restrukturyzacji działalności, podnoszenia wartości i ochrony przyrody w sektorze społecznym, publicznym i gospodarczym z dofinansowaniem od 60 do 85 procent. Realizuje również projekty współpracy z innymi LGR-ami. Takim ważnym dla sektora rybackiego projektem było opracowanie przez 12 LGR-ów "Strategii KARP 2020", którego LGR Świętokrzyski Karp był liderem.
Chcę zwrócić uwagę na to, że produkcja karpia towarowego w naszej Grupie - to około 1100 ton rocznie, co przy produkcji krajowej ok. 15 000 ton, sytuuje nas w czołówce producentów karpia w Polsce.


AR: Czy prawo w Polsce reguluje sprawę transportowania żywego karpia ze sklepu do domu?

Wacław Szczoczarz: Prawo w Polsce dotyczące hodowli i sprzedaży określa sposób transportowania ryb z gospodarstwa do punktu sprzedaży i samej sprzedaży. Główny Lekarz Weterynarii określa te zasady, wydając w grudniu zalecenia dotyczące sprzedaży żywego karpia. Sprowadza się to do utrzymania odpowiedniej ilości wody, w której przetrzymywana jest ryba. Według tych zaleceń klient może po zakupie żywej ryby zabrać ją do domu, np. w wiaderku z wodą lub w specjalnym ożebrowanym opakowaniu pozwalającym na oddychanie ryby przez skórę. Dzięki temu ryba nie przeżywa stresu, zaś kwas mlekowy nie odkłada się w jej mięśniach, a tym samym jakość mięsa jest dobra.

AR: Nie da się ukryć, że rytwiański karp jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych produktów z gminy Rytwiany. To laureat wielu nagród.

Wacław Szczoczarz: Rytwiański karp wędzony zdobył w Warszawie I nagrodę w konkursie na najlepszą potrawę regionalną 2009 r. W 2007 r. w Kielcach jury pod przewodnictwem Macieja Kuronia i wojewody świętokrzyskiego uznało karpia po rytwiańsku w galarecie za najsmaczniejszą potrawę świąteczna. W tym samym 2007 r. zdobył drugą nagrodę w wojewódzkim finale konkursu "Nasze kulinarne dziedzictwo" w Sandomierzu. Ogólnie mówiąc, nasz karp gości na wielu imprezach, zdobywa uznanie smakoszy i błyskawicznie znika z półmisków. Rytwiański karp uzyskał certyfikat Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego oraz został wpisany przez ministra rolnictwa na Listę Produktów Tradycyjnych.

AR: Jak wybrać dobrego karpia przy zakupie? Na co zwracać uwagę?

Wacław Szczoczarz: Kupując karpia, należy szukać certyfikatu organizacji rybackiej, np. Pan Karp, gdyż identyfikuje to rybę w stosunku do gospodarstwa. Najlepiej jest kupić rybę żywą, co jest najlepszym gwarantem świeżości, którą ewentualnie można uśmiercić na miejscu. Ryba taka nie powinna mieć żadnych obtarć, zranień czy innych uszkodzeń na powłokach skórnych. Jeśli natomiast kupie się już zabitą rybę, obłożoną, lodem, należy zwrócić uwagę na jędrność jej mięsa, jego sprężystość, czy po naciśntęcai palcem — powraca. Ryba świeżo zabita w czerwone skrzela, zaś jej oczy są wyraziste, szkliste, a nie mętne.

AR: Karp od wieków króluje na wigilijnym stole. To niewątpliwe uznanie zawdzięcza tradycji, ale również walorom smakowym i dietetycznym. Czy napotyka pan na jakieś trudności zawiązane ze sprzedażą karpia?

Wacław Szczoczarz: Obecnie przy dużej podaży tanich ryb z Dalekiego Wschodu, ale również i z północy Europy, sprzedaż karpia napotyka na bariery cenowe i ilościowe. Trzyletnia produkcja karpia nie pozwala rybakom na znaczne obniżenie ceny. Na szczęście w Polsce istnieje bardzo mocna tradycja karpia wigilijnego. To najbardziej rozpoznawalna potrawa wigilijna, stąd też nasze działania nakierowane są na podtrzymanie tej tradycji, ale również na oferowanie klientom karpia w ciągu całego roku. W okresie przedświątecznym sprzedaż wynosi aż 80% całorocznej.

AR: Proszę powiedzieć coś o pozaprodukcyjnych funkcjach stawów hodowlanych.

Wacław Szczoczarz: Wyjątkowość tradycyjnych stawów karpiowych polega również na pełnieniu funkcji pozaprodukcyjnych. Przede wszystkim jest to enklawa bardzo cennej wodnej przyrody, która rozbudowała się wokół stawów dzięki tradycyjnej hodowli i tylko dzięki tej hodowli może istnieć. Doceniająto ekolodzy i ornitolodzy. Stawy, poprzez samego karpia i podtrzymywanie tradycji rybackich, to również ważny element kulturowy.

Historia hodowli karpia sięga XIII w. Karp trafił do Europy z Azji, gdzie był hodowany już w V w. p.n.e. Do Polski dotarł z Czech wraz z chrześcijaństwem. Początkowo hodowlą karpi zajmowali się zakonnicy, głównie cystersi w przyklasztornych stawach. Mogli je jeść przez cały rok, gdyż ryby nie podlegały zakazowi spożywania ich w dni postne, a te stanowiły w średniowieczu prawie połowę roku.

www.swietokrzyskikarp.pl



powrót