|
06.09.2021
Rytwiańskie święto karpia i wina, czyli co ma wino do karpia?
I tym razem okazało się, że połowa sukcesu na imprezach plenerowych, to pogoda, a ta dopisała doskonale. O resztę zadbało Gospodarstwo Rybackie Rytwiany. Najważniejsze to oczywiście lokalizacja - miasteczko karpiowo-winiarskie rozlokowano tuż przy grobli, z widokiem na stawy. Organizatorzy powtórzyli formułę sprzed 2 lat połączenia dwóch pasujących do siebie smaków: karpia i wina, polskiego wina.
- Karp na ziemiach polskich, to wiadomo, ma ugruntowaną historycznie pozycję, a co do wina, to jakiś czas temu zaczęła się moda na polskie wino, na zakładanie winnic i to jest rosnące zjawisko. Ma to związek między innymi ze zmianami klimatycznymi. Obecne sezony są znacznie cieplejsze niż te, powiedzmy, 20-30 lat wstecz mówi Wacław Szczoczarz, właściciel firmy rybackiej z Rytwian i założyciel niewielkiej winnicy "Carolus" zlokalizowanej na południowym wschodzie Świętokrzyskiego. Dzisiaj powiększoną winnice prowadzi z niemałymi sukcesami syn Paweł.
Potęgą winiarską nasz kraj raczej nigdy nie będzie, ale robimy już dobre wino na poziomie światowym. Winiarstwo oczywiście idzie swoją ścieżką, a karpiarstwo... swoją. Karp jest ostatnio doceniany i to jest zasługa przede wszystkim promocji. Do tego dochodzą większe możliwości dostarczania na rynek karpia w różnej formie. Gospodarstwa rybackie coraz więcej inwestują w sprzedaż bezpośrednią i dostarczanie świeżej ryby na rynki lokalne i regionalne w "krótkim łańcuch dostaw". Zyskuje na tym jakość surowca i zadowolenie klientów. Zresztą konsumenci lubią kupować od znanych dostawców, lubią, gdy towar podaje im ten sam, znany od lat sprzedawca. A apropos naszego święta karpia i wina, to w Rytwianach staramy się, aby te dwa, wydawało by się oddzielne nurty, łączyć i wspierać jeden drugim. Według opinii odwiedzających tę imprezę, to bardzo dobrze się komponuje.
Jak się bawić, to się bawić...
Oprócz przyrządzanego na miejscu karpia, oprawę rozrywkową zapewniło Towarzystwo Promocji Ryb. Tuż obok namiotów kulinarnych "Pana Karpia", rozłożony był ogromny basen, gdzie można było popływać na dmuchanych kajakach i przede wszystkim wejść do wielkiej kuli, koziołkując w niej po tafli basenu. Obok zlokalizowany był "dmuchaniec" skąd dochodziły radosne śmiechy skaczących dzieciaków. Do obu atrakcji ustawiały się długie kolejki chętnych. Jednak chyba nic nie przebiło ustawionego przez organizatorów rodeo, gdzie trzeba było się utrzymać na grzbiecie ...karpia. To były emocje.
Wino, ryby, wykłady i śpiew
W pewnym oddaleniu od dziecięcego zgiełku, rozstawione były namioty winiarzy. Przedstawiciele kilku winnic z regionu prezentowali swoje wyroby, a goście oddawali się smakowitej degustacji. Można było porównać bukiety smaków, od tych bardziej "szorstkich", do łagodnych. Wielu zwiedzających wyjechało z Rytwian nawet z kilkoma butelkami rozmaitego polskiego wina.
Można było też spróbować doskonale przyrządzonego karpia z firmy Smolin Fish, a także serwowanej przez gospodarzy zupy rybnej i słynnego wędzonego rytwiańskiego karpia.
W trakcie imprezy odbyły się także zawody wędkarskie zwycięzca osiągnął wynik 23,85 kg, zwiedzanie stawów, pokazy wędzenia i wykład o karpiu w wykonaniu niezastąpionego dr Mirosława Kuczyńskiego. Promowana była też książeczka "Pana Karpia" pt. "Z patelnią dookoła świata".
Wraz z pierwszą mgłą, nad rytwiańskimi stawami rozległa się nastrojowa muzyka w wykonaniu zespołu gitarowego - klimatyczne podsumowanie imprezy o niezapomnianej atmosferze.
Już wkrótce kolejna impreza promocyjna z udziałem Pana Karpia:
12.09. w Piasecznie - XVI jarmark Piaseczyński
| |
|