przez zgryźliwy » Pon Paź 13, 2014 9:24 am
dwa napisał(a):Natknąłem się na nowe nowe rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. I tu mam pytanie do znawców prawa, czy to rozporządzenie zmienia coś w sprawie kormorana i bobra? Np. czytam takie coś:
6. Zakaz, o którym mowa w ust. 3, w zakresie dotyczącym miejsc żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących nie dotyczy czapli siwej (Ardea cinerea) i kormorana (Phalacrocorax carbo) w obrębach hodowlanych ustanowionych zgodnie z przepisami o rybactwie śródlądowym
Jest coś i o ochronie częściowej bobra i jego okresowym odstrzale.
Rzeczywiście, w przypadku nieżyczliwego podejścia urzędniczo-przyrodniczego do rybactwa (a takie od lat stało się w pewnym sensie regułą), zawsze można wykazać, że stawy karpiowe to miejsce żerowania np. migrujących ptaków siewkowatych. Pewnie sprawa dotyczyć by powinna jesiennych zgrupowań tych ptaków, żerujących na odkrytym po odłowach błotnistym dnie stawów, jednakże w rozporządzeniu pojawia się stwierdzenie nie o czasie migracji, lecz miejscach żerowania ptaków migrujących. Zatem, przyjmując pokrętną logikę prawniczą, miejsca te powinny być chronione także wówczas, gdy ptaki nie migrują i nie żerują np. w czerwcu czy lipcu. W takim jak powyższe rozumieniu mieści się zagrożenie znów zbyt literalnego, pozbawionego logiki podejścia do problemu. Odnieść można wręcz wrażenie, że dysponujące jak widać silnym wpływem na Ministra Środowiska lobby chroniących wszystko kosztem człowieka, kombinuje jak tylko potrafi, by - stosując zasadę "jak nie kijem, to pałką" - doprowadzić do praktycznego związania rąk rybakom poprzez uczynienie nierealnym narzędzia w postaci składanego do dyrektora RDOŚ wniosku o odstrzał i płoszenie kormoranów. No, bo skoro stawy karpiowe są powszechnie postrzegane jako potencjalne choćby miejsca żerowania i odpoczynku ptaków migrujących, to tak właśnie może się stać. Dlatego też, wespół z rolnikami, myśliwymi i leśnikami rozumiejącymi istotę swego zawodu (kornik jest szkodnikiem i leśnicy nie mają tutaj wątpliwości) należy rozpocząć kampanię przywracającą kategorię "szkodnika" - odpowiednio: upraw rolniczych, leśnego, łowieckiego i rybackiego. Tak jak w przypadku szczurów i innych gryzoni niszczących plony, owadów niszczących uprawy leśne, czy zwierząt niszczących pogłowie zwierzyny łownej.
[quote="dwa"]Natknąłem się na nowe nowe rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. I tu mam pytanie do znawców prawa, czy to rozporządzenie zmienia coś w sprawie kormorana i bobra? Np. czytam takie coś:
[i]6. Zakaz, o którym mowa w ust. 3, w zakresie dotyczącym miejsc żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących nie dotyczy czapli siwej (Ardea cinerea) i kormorana (Phalacrocorax carbo) w obrębach hodowlanych ustanowionych zgodnie z przepisami o rybactwie śródlądowym[/i]
Jest coś i o ochronie częściowej bobra i jego okresowym odstrzale.[/quote]
Rzeczywiście, w przypadku nieżyczliwego podejścia urzędniczo-przyrodniczego do rybactwa (a takie od lat stało się w pewnym sensie regułą), zawsze można wykazać, że stawy karpiowe to miejsce żerowania np. migrujących ptaków siewkowatych. Pewnie sprawa dotyczyć by powinna jesiennych zgrupowań tych ptaków, żerujących na odkrytym po odłowach błotnistym dnie stawów, jednakże w rozporządzeniu pojawia się stwierdzenie nie o czasie migracji, lecz miejscach żerowania ptaków migrujących. Zatem, przyjmując pokrętną logikę prawniczą, miejsca te powinny być chronione także wówczas, gdy ptaki nie migrują i nie żerują np. w czerwcu czy lipcu. W takim jak powyższe rozumieniu mieści się zagrożenie znów zbyt literalnego, pozbawionego logiki podejścia do problemu. Odnieść można wręcz wrażenie, że dysponujące jak widać silnym wpływem na Ministra Środowiska lobby chroniących wszystko kosztem człowieka, kombinuje jak tylko potrafi, by - stosując zasadę "jak nie kijem, to pałką" - doprowadzić do praktycznego związania rąk rybakom poprzez uczynienie nierealnym narzędzia w postaci składanego do dyrektora RDOŚ wniosku o odstrzał i płoszenie kormoranów. No, bo skoro stawy karpiowe są powszechnie postrzegane jako potencjalne choćby miejsca żerowania i odpoczynku ptaków migrujących, to tak właśnie może się stać. Dlatego też, wespół z rolnikami, myśliwymi i leśnikami rozumiejącymi istotę swego zawodu (kornik jest szkodnikiem i leśnicy nie mają tutaj wątpliwości) należy rozpocząć kampanię przywracającą kategorię "szkodnika" - odpowiednio: upraw rolniczych, leśnego, łowieckiego i rybackiego. Tak jak w przypadku szczurów i innych gryzoni niszczących plony, owadów niszczących uprawy leśne, czy zwierząt niszczących pogłowie zwierzyny łownej.