Strict Standards: Non-static method phpbb_captcha_factory::get_instance() should not be called statically in /home/virtualki/76511/forumrybacy2011/phpBB3/posting.php on line 185

Strict Standards: call_user_func() expects parameter 1 to be a valid callback, non-static method phpbb_captcha_qa::get_instance() should not be called statically in /home/virtualki/76511/forumrybacy2011/phpBB3/includes/captcha/captcha_factory.php on line 38
Giełda Rybacka • Wyślij odpowiedź

Jeszcze raz o imporcie karpia

Wyślij odpowiedź


To pytanie identyfikuje i blokuje działania spambotów.

BBCode włączony
[img] włączone
[flash] wyłączony
[url] włączony
Uśmieszki wyłączone
Przegląd tematu
   

Pełny widok Przegląd tematu: Jeszcze raz o imporcie karpia

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gili » Śro Lut 01, 2012 11:40 pm

Dzieci karpie nie, bo hodują ale kupują żywe króliki, czasami brojlery czy świniaka. Czego nie wiem n/t przetwórstwa i przyszłości karpia?

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez skromny » Śro Lut 01, 2012 1:01 pm

gili napisał(a):Kolego, karp nie nadaje się do przetwórstwa. Jest zadrogi, płat minimum 25, filet 32 ze skórą i ościami, tylko fil z sandacza droższy. Karp ma b duży ubytek po cięciu, odbarwia się na odleżynie, poważna sprzedaż tylko w grudniu. Jak ktoś nie chce żywej ryby, to najczęściej sprzedawca zabije, wypatroszy i ta mikro przetwórnia funkcjonuje.

Coś kolego mało wiesz n/t przetwórstwa,patrz w przyszłość!Zadaj sobie pytanie czy twoje dzieci, wnuczki,kupią żywego karpia??????TRADYCJA ,TRADYCJA i ciągle
TRADYCJA.To nie jest baza do sprzedaży żywego karpia.Pokolenia się zmieniają.Przemyśl temat!

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gili » Wto Sty 31, 2012 9:28 pm

Kolego, karp nie nadaje się do przetwórstwa. Jest zadrogi, płat minimum 25, filet 32 ze skórą i ościami, tylko fil z sandacza droższy. Karp ma b duży ubytek po cięciu, odbarwia się na odleżynie, poważna sprzedaż tylko w grudniu. Jak ktoś nie chce żywej ryby, to najczęściej sprzedawca zabije, wypatroszy i ta mikro przetwórnia funkcjonuje.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez skromny » Nie Sty 29, 2012 10:52 pm

Drogi Kolego Gili!
Nie chcę Cię urazić i wybacz mi moją śmiałość, ale chyba nie wiele wiesz o rynku.
Mówiąc o przetwórstwie, mam na myśli tylko patroszenie i przy okazji filetowanie, a to przy dobrych układach jeszcze się opłaca. Ludzie nie kupują karpia bo jest żywy. Przeciwnie! Ludzie coraz częściej rezygnują z zakupu bo jest żywy.
Nie prawdą jest co piszesz, że zakaz handlu żywym to początek końca. To dla nas szansa! Cały pic polega na tym aby być na to przygotowanym. Każdy większy hodowca jeśli nie ma fizycznie przetwórni to ma ją na pewno w mocno zaawansowanych planach. Na ostatniej karpiówce najczęściej wypowiadanym słowem w kuluarach i nie tylko było słowo "przetwórnia".
Pozdro!

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gili » Nie Sty 29, 2012 9:16 pm

Sprzedaż całoroczna czy przetwórstwo karpia nie liczy się, bo jest zadrogi i skala. Karpia sprzedaje się w grudniu, tradycja, atmosfera, bo żywy, święta. Zakaz sprzedaży żywej ryby to początek końca. W tym sezonie może być nerwowo.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez Gość » Nie Sty 29, 2012 12:46 am

niewinny napisał(a):Koledzy!
Piszecie o cenie, o jakości...
A niby jak miał sprzedawać? Za pół darmo? A jakość... wybaczcie, ale od zeszłego roku chyba się u kolegi wiele nie zmieniło...
Nie myślcie, że karp nie poszedł przed świętami przez import, czy telewizyjne show o khv!
Karp nie poszedł bo sieci, które rządzą na rynku przestały do niego dokładać! A powiem Wam więcej - już nigdy nie dołożą!
Jeśli do karpia nie będzie dopłat tak jak do mleka, zboża, trzody itd. to będziemy mieli poważny problem! Koszt produkcji będzie większy niż cena, za którą klient będzie chciał kupić. A co? Kupi żywego karpia za 12zł jak ma fileta z łososia za 14???
Sieci po raz pierwszy od lat zanotowały duże zyski ze sprzedaży ryb (ogólnie). M in. przez to że nie dokładali do karpia. Poza tym karp w brew pozorom dobrze się sprzedawał. Tak, ale patroszony, tuszka i filet!!! Ludzie (głównie w miastach) mają dosyć krwi i łusek na terakocie w łazience. Wolą dołożyć parę złotych i kupić gotowy produkt. Tu też pojawia się problem - przetwórnie. Wielu kolegów myśli już o tym od dawna. To eliminuje "problem" sprzedaży żywej ryby i mocno wychodzi na przeciw konsumentom.

Zgadzam się z kolegom , jak pisałem na jednym z forum o sposobach sprzedaży karpia w systemie całorocznym , i o małych lokalnych przetwórniach , to wielu kolegów ,,objechało ,, mnie , ale teraz kiedy kolejny rok zamknięty i czas na podsumowanie , temat wraca . Uważam że nie chodzi tu o import , takie prawa rynku , i tyko ludzie którzy nie mogą się odnaleść się w obecnej rzeczywistości robią z tego problem . Budujmy rynek zbytu podążając za potrzebami rynku. Pozdrawiam.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez Jan Niezbędny » Sob Sty 28, 2012 11:25 pm

Nie wierzę! Czy to jest wszystko na co was stać? Koledzy Rybacy ! Nasza walka dopiero się rozpoczyna ! Nie możemy dopuścić, by tacy ludzie mieli głos w naszych sprawach!
Jutro im odpowiemy !!!

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez GG » Sob Sty 28, 2012 6:15 pm

M.M. napisał(a):Co wam ten import tak przeszkadza. Produkujcie karpie, sprzedawajcie i bądźcie zadowoleni. Import karpia to wielkie ryzyko. Ja produkuje kilkanaście ton i nie zauważam żeby ten import mi przeszkadzał w sprzedaży i uzyskaniu satysfakcjonujacej ceny. Grzebanie komuś w papierach podatkowych to już przesada.

To produkuj sobie te kilkanaście ton(jak się ma 400t swojego to twoją ilość sprzedaje się w ciągu godziny)Ciesz się ,że nie masz problemu!

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez niewinny » Pią Sty 27, 2012 9:14 pm

Koledzy!
Piszecie o cenie, o jakości...
A niby jak miał sprzedawać? Za pół darmo? A jakość... wybaczcie, ale od zeszłego roku chyba się u kolegi wiele nie zmieniło...
Nie myślcie, że karp nie poszedł przed świętami przez import, czy telewizyjne show o khv!
Karp nie poszedł bo sieci, które rządzą na rynku przestały do niego dokładać! A powiem Wam więcej - już nigdy nie dołożą!
Jeśli do karpia nie będzie dopłat tak jak do mleka, zboża, trzody itd. to będziemy mieli poważny problem! Koszt produkcji będzie większy niż cena, za którą klient będzie chciał kupić. A co? Kupi żywego karpia za 12zł jak ma fileta z łososia za 14???
Sieci po raz pierwszy od lat zanotowały duże zyski ze sprzedaży ryb (ogólnie). M in. przez to że nie dokładali do karpia. Poza tym karp w brew pozorom dobrze się sprzedawał. Tak, ale patroszony, tuszka i filet!!! Ludzie (głównie w miastach) mają dosyć krwi i łusek na terakocie w łazience. Wolą dołożyć parę złotych i kupić gotowy produkt. Tu też pojawia się problem - przetwórnie. Wielu kolegów myśli już o tym od dawna. To eliminuje "problem" sprzedaży żywej ryby i mocno wychodzi na przeciw konsumentom.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gość » Pią Sty 27, 2012 8:11 pm

gosciu napisał(a):Napewno nie była to kwestia ceny .

to może jakości?

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gosciu » Pią Sty 27, 2012 6:46 pm

Napewno nie była to kwestia ceny .

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez gosciu » Pią Sty 27, 2012 6:40 pm

Mnie przeszkadza .Rok 2011 był pierwszym od dawna ,że miałem problem ze zbytem ryb po jesiennych odłowach .

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez M.M. » Pią Sty 27, 2012 4:46 pm

Co wam ten import tak przeszkadza. Produkujcie karpie, sprzedawajcie i bądźcie zadowoleni. Import karpia to wielkie ryzyko. Ja produkuje kilkanaście ton i nie zauważam żeby ten import mi przeszkadzał w sprzedaży i uzyskaniu satysfakcjonujacej ceny. Grzebanie komuś w papierach podatkowych to już przesada.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez Mariusz » Pon Sty 23, 2012 6:58 pm

Moim zdaniem w świetle prawa podatkowego sytuacja jest bardziej skomplikowana i zdecydowanie mniej korzystna dla importerów niż się wydaje.
Jako hodowcy możemy być w świetle prawa rolnikami ryczałtowymi (sam z tego korzystam i pewnie wielu kolegów z tego forum również). Handlarz nie ma do tego prawa. Jeżeli korzysta z tego przywileju popełnia przestępstwo karno-skarbowe, jedno z poważniejszych funkcjonujących w obecnym systemie prawnym.
Ślady jakie po tym zostają są łatwe do wyłapania, ponieważ przy przekraczaniu granicy tworzona jest dokumentacja (przede wszystkim elektroniczna) i archiwizowana.
Jeżeli ktoś uprzejmie doniesie do proroka na handlarza, który formalnie nie prowadzi takiej działalności, to sprawa będzie poważna.
Jak dotąd aktywność "antyhandlarzy" ogranicza się do pyskówek na tym forum. Jednak, kiedy któryś z kolegów zdecyduje się zrobić krok do przodu i złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to potoczy się lawina, która paru nieuczciwych kolegów pochłonie.
Oczywiście, żeby było jasne w uczciwość prokuratury w tym kraju nie wierzę i mam mocno uzasadnione podstawy.

Re: Jeszcze raz o imporcie karpia

Post przez Gość » Pon Sty 23, 2012 6:57 pm

Tedi napisał(a):No to pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie, czy polski hodowca to również ten, który z róznych przyczyn ma niską produkcję i połowę ryb (np. 50 ton) sprowadza z zagranicy i przepuszcza tylko przez swoje magazyny?


Ja rozumiem przypadki losowe np.mniejsza produkcja spowodowana śnięciami. Rozumiem też, że w takim przypadku w danym roku hodowca aby utrzymać rynki zbytu kupi rybę u kolegi i na rodzimym rynku.
Nie rozumiem natomiast "pseudorybaków", którzy co roku od wielu lat importują dużo więcej ryb jak sami produkują, którzy podkładają ten import pod własną produkcję.
Tak jak powiedział kolega w poście powyżej. Kiedy kończy się granica między rolnikiem-rybakiem, a handlarzem- hurtownikiem i czy takie osoby mogą nas reprezentować w naszych organizacjach, czy mogą korzystać z dopłat przyznanych dla polskich hodowców ?

Góra