Giełda Rybacka

Dzięki za podpowiedź, rozmawiałem telefonicznie z osobą tworzącą plan zadań ochronnych i zgodził się wpisać gospodarkę rybacką do tego planu. Na spotkaniu było może trochę nerwowo i pewnie dlatego się zjeżył ale po przemyśleniu przyznał mi rację. Umówiliśmy się na rozmowy na początku sierpnia. Teraz wygląda że może nie będzie tak źle. Jeśli wymyślą jednak coś nowego lub będą upierać się przy zakazach to napiszę tu na forum. Województwo podkarpackie.

Kolego, przede wszystkim zapisz się do Zespołu Lokalnej Współpracy, z którym konsultowane są zapisu planu, tylko wtedy twoje uwagi zostana poważnie potraktowane. Złóż je na piśmie lub upewnij się, że zostały wpisane do protokołu ze spotkania.
Oczywiście masz rację, że największym zagrożeniem jest zaprzestanie gospodarki rybackiej i pozostawienie stawów bez wody. Dziwię się, że takie stwierdzenie może budzić jakiekolwiek kontrowersje, bo właśnie takie zapisy są w wielu SDFach ostoi Natura 2000 obejmujących stawy rybne.
W przypadku Natury 2000 wychodzi się z założenia, że należy zachować istniejący stan, bo dzięki niemu powstały warunki dla bytowania gatunków chronionych. Jeśli więc nie było zakazu wstępu turystów na stawy, to nie ma podstaw żeby go wprowadzić (bo może np. turyści, a w szczególności ornitolodzy, zapobiegają niszczeniu siedlisk i kłusownictwu?) Z drugiej strony rozbudowa infrastruktury powinna być możliwa jedynie w przypadku wykazania braku negatywnego wpływu na przedmioty ochrony, jednak nie może być bezwzględnie zakazana.
Z podpisywaniem listy, to jest raczej odwrotnie niż myślisz. Jeśli się nie podpiszesz, to nie oczekuj, że ktoś weźmie pod uwagę Twoją opinię ze spotkania, na którym Cię w ogóle nie było ;)
Tak z ciekawości, które to województwo (RDOŚ) i jaka ostoja?

Najłatwiej będzie po osuszeniu stawu założyć łąkę trzęślicową http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C4% ... 5%9Blicowa
Stawki to bezpośrednia + 1390 zł/ha w Naturze 2000. http://www.modr.mazowsze.pl/porady-dla- ... 20013.html

Gość napisał(a):

staryrybak napisał(a): Z początku jak to wszystko usłyszałem to ścięło mnie z nóg ale gdy po jakiejś godzinie dopuścili mnie do głosu powiedziałem że największym zagrożeniem dla tego siedliska według mnie jest zaprzestanie gospodarki rybackiej i pozostawienie stawów bez wody i to powinno być wpisane na pierwszym miejscu w plan zadań ochronnych. W odpowiedzi usłyszałem że takiego przypadku na naszym terenie nigdy nie było więc jest to zagrożenie nie realne i nie brane pod uwagę.

Tylko, czy biorąc rekompensaty wodno-środowiskowe nie utraciliśmy tego argumentu w rozmowach z "przyrodnikami" ? Oni dobrze wiedzą, że zaprzestanie produkcji wiąże się ze zwrotem środków lub brakiem możliwości ich uzyskania w latach następnych.

Chyba, że po zakończeniu 5 letniego terminu umowy była by możliwość osuszenia stawów i przekwalifikowania ich na grunty rolne ?
Jeśli istnieje taka możliwość to już dziś trzeba się do tego przygotować, bo pierwsze umowy kończą się na koniec 2014 roku. Środki jakie uzyskamy w dopłatach obszarowych będą o wiele większe jakie uzyskujemy z rekompensat wod-środ. szczególnie wtedy, gdy zamiast stawu będziemy mieli łąki w Naturze 2000.

http://www.modr.mazowsze.pl/porady-dla- ... 20013.html
http://www.wodr.poznan.pl/index.php?opt ... Itemid=173

staryrybak napisał(a): Z początku jak to wszystko usłyszałem to ścięło mnie z nóg ale gdy po jakiejś godzinie dopuścili mnie do głosu powiedziałem że największym zagrożeniem dla tego siedliska według mnie jest zaprzestanie gospodarki rybackiej i pozostawienie stawów bez wody i to powinno być wpisane na pierwszym miejscu w plan zadań ochronnych. W odpowiedzi usłyszałem że takiego przypadku na naszym terenie nigdy nie było więc jest to zagrożenie nie realne i nie brane pod uwagę.

Tylko, czy biorąc rekompensaty wodno-środowiskowe nie utraciliśmy tego argumentu w rozmowach z "przyrodnikami" ? Oni dobrze wiedzą, że zaprzestanie produkcji wiąże się ze zwrotem środków lub brakiem możliwości ich uzyskania w latach następnych.

staryrybak napisał(a):największym zagrożeniem dla tego siedliska według mnie jest zaprzestanie gospodarki rybackiej i pozostawienie stawów bez wody i to powinno być wpisane na pierwszym miejscu w plan zadań ochronnych. W odpowiedzi usłyszałem że takiego przypadku na naszym terenie nigdy nie było więc jest to zagrożenie nie realne i nie brane pod uwagę.

Tak, tu Panowie od ochrony siedlisk przyrodniczych wykazali się nadzwyczajna wiedza i przewidywaniem co możne zdarzyć się w przyszłości... Ciągle panuje przekonanie, są stawy, jest właściciel to niech on martwi się o koszty ochrony. "MY" mu ja tylko ta ochronę narzucimy. Tak jest najłatwiej i najprościej.

Gdzie można znaleźć wykaz nazwisk Zarządów organizacji rybackich. Czy to jest biała, czy czarna lista ?

Apeluję do Zarządów organizacji rybackich ( Panowie Prezesi mają głowy nad chmurami i już nic tu na dole nie widzą, więc do nich apele są jak głową w mur) ruszcie swoje cztery litery, bo inaczej urzędnicy-przyrodnicy wyduszą nas jak szczury, a rybacy Was, liderów środowisk rybackich, odpowiedzialnych za bierność, odeślą na śmietnik rybackiej historii.

Witam
na moim terenie właśnie odbywają się konsultacje społeczne przed wprowadzeniem tak zwanych planów zadań ochronnych sieci natura2000. Wśród zdiagnozowanych zagrożeń siedlisk ptasich jest między innymi : wchodzenie z zabudową w siedliska, płoszenie ptactwa w okresie lęgowym , kłusownictwo.
Proponowane zadania ochronne mają polegać na zakazie budowy nowych obiektów w tym domów jednorodzinnych czy budynków gospodarczych , zakazie wstępu na siedliska turystów zakazie wykonywania polowań czy płoszenia lub odstrzałów szkodników do 15 września. Wychodzi mi na to że regionalna dyrekcja ochrony środowiska zamierza zrobić z moich stawów ścisły rezerwat z zakazem wstępu osób postronnych i zablokować mi jakiekolwiek możliwości rozbudowy infrastruktury. To jest ich propozycja i jak się dowiedziałem zostałem zaproszony na spotkanie żeby wnieść zastrzeżenia do tych pomysłów jeśli je mam i oni będą szukać kompromisu... Z początku jak to wszystko usłyszałem to ścięło mnie z nóg ale gdy po jakiejś godzinie dopuścili mnie do głosu powiedziałem że największym zagrożeniem dla tego siedliska według mnie jest zaprzestanie gospodarki rybackiej i pozostawienie stawów bez wody i to powinno być wpisane na pierwszym miejscu w plan zadań ochronnych. W odpowiedzi usłyszałem że takiego przypadku na naszym terenie nigdy nie było więc jest to zagrożenie nie realne i nie brane pod uwagę.
Na początku spotkania rozdano formularze do wypełnienia i podpisania że każdy zgadza się na umieszczenie swoich danych osobowych w oficjalnych dokumentach z adnotacją że brał udział w zespole opiniującym przy tworzeniu tych zadań. Większość ludzi którzy byli na sali od razu to podpisało. Dopiero w trakcie późniejszej dyskusji ktoś z sali zapytał jaka jest nasza rola w tym procesie? Z odpowiedzi oraz z lekceważącego stosunku podczas wymiany zdań wnioskuję że chodzi tylko o ten podpis i podkładkę że konsultacje się odbyły. Dwóch młodych ludzi prowadzących całe spotkanie na każde pytanie czy zastrzeżenie miało natychmiast gotową odpowiedź. Wyglądali jakby byli długo i fachowo wyszkoleni w podobnych polemikach. Przekonani do swoich racji wszelkie argumenty odbijali natychmiast w kilku krótkich zdaniach. Po tym spotkaniu bardzo się obawiam co będzie dalej z moim gospodarstwem. Myślę że moje prawo własności zostanie mocno okrojone.
Proszę jeśli ktoś z kolegów miał już do czynienia z tymi ludźmi i tymi ich planami zadań ochronnych to proszę o radę i informację co z tego może być dalej i jak mogę się bronić.