przez Zwykły Wsiok » Czw Gru 16, 2021 2:51 pm
Gość napisał(a):Już nigdy nie będzie takiej produkcji jak była w latach ubiegłych. W przyszłym roku też karpia będzie brakowało. Ten rok pokazał rybakom, że nie warto wchodzić w intensywniejszą produkcję i sprzedawać karpia w niskiej cenie.
Być może nie będzie już takiej produkcji, ale nie z tej przyczyny. Owszem, tamten rok pokazał rybakom, że nie warto wchodzić w intensywniejszą produkcję i sprzedawać karpia w niskiej cenie. A ten rok pokaże że ceny są niezłe i na każdym kilogramie karpia można nieźle zarobić. Załóżmy że jakimś cudem następny rok pokaże to samo. Myślisz że wtedy każdy kto może wyprodukować 20 ton na swoich stawach ograniczy produkcję do 10 ton? To tak jakby mieć kurnik, i tłuc co drugie jajo bo dwa lata temu były tanie. Nie bardzo wierze w taki scenariusz.
Sądzę że "duszenie ceny" ryby do minimum przez tyle lat po prostu doprowadziło do zdestabilizowania rynku który nie wróci do normalności przez kilka lat. Tak niestety kończą się nadmierne regulacje, ograniczenia i dotacje - czyli innymi słowy gospodarka planowana odgórnie/socjalizm. Z jednej strony trochę obawiam się tego do czego to prowadzi, ale z drugiej uważam żeby w tym roku każdy śrubował cenę jak tylko może bo taki rok może się długo nie powtórzyć. Pozdrawiam!
[quote="Gość"]Już nigdy nie będzie takiej produkcji jak była w latach ubiegłych. W przyszłym roku też karpia będzie brakowało. Ten rok pokazał rybakom, że nie warto wchodzić w intensywniejszą produkcję i sprzedawać karpia w niskiej cenie.[/quote]
Być może nie będzie już takiej produkcji, ale nie z tej przyczyny. Owszem, tamten rok pokazał rybakom, że nie warto wchodzić w intensywniejszą produkcję i sprzedawać karpia w niskiej cenie. A ten rok pokaże że ceny są niezłe i na każdym kilogramie karpia można nieźle zarobić. Załóżmy że jakimś cudem następny rok pokaże to samo. Myślisz że wtedy każdy kto może wyprodukować 20 ton na swoich stawach ograniczy produkcję do 10 ton? To tak jakby mieć kurnik, i tłuc co drugie jajo bo dwa lata temu były tanie. Nie bardzo wierze w taki scenariusz.
Sądzę że "duszenie ceny" ryby do minimum przez tyle lat po prostu doprowadziło do zdestabilizowania rynku który nie wróci do normalności przez kilka lat. Tak niestety kończą się nadmierne regulacje, ograniczenia i dotacje - czyli innymi słowy gospodarka planowana odgórnie/socjalizm. Z jednej strony trochę obawiam się tego do czego to prowadzi, ale z drugiej uważam żeby w tym roku każdy śrubował cenę jak tylko może bo taki rok może się długo nie powtórzyć. Pozdrawiam!