przez Tubifex » Pią Lut 04, 2011 1:46 am
Witaj Karplito, faktycznie ręce opadają, bo administracja działając często nieprofesjonalnie, nie ma z drugiej strony mocnego przeciwnika, który by ich punktował, a może, któy byłby partnerem merytorycznym. Często urzędnicy błądzą, a rybacy nie sąa w stanie pokazać np. to co Krajanowi sie udało przypadkiem, czyli merytoryczne rządanie - "Prosze o podstawę prawną". Ja obserwuję ruchy w naszych organizacjach i zamiast zblizenia dla załatwienia spraw rybackich, odbywa się okopywanie w zespołach swoich zarządów, w swoich horyzontach patrzenia na świat. Np. rybacy z danej organizacji chcą utworzenia federacji, a zarządy zamiast podjąć decyzję o zorganizowaniu spotkania i wypracowania wspólnych działań (np. w sprawach wodno-środowiskowych) z zarządami innych organizacji, podejmują uchwałę, że będą do tego dążyć (hahaha). Śmiech na sali, ale coraz bardziej gorzki...
Witaj Karplito, faktycznie ręce opadają, bo administracja działając często nieprofesjonalnie, nie ma z drugiej strony mocnego przeciwnika, który by ich punktował, a może, któy byłby partnerem merytorycznym. Często urzędnicy błądzą, a rybacy nie sąa w stanie pokazać np. to co Krajanowi sie udało przypadkiem, czyli merytoryczne rządanie - "Prosze o podstawę prawną". Ja obserwuję ruchy w naszych organizacjach i zamiast zblizenia dla załatwienia spraw rybackich, odbywa się okopywanie w zespołach swoich zarządów, w swoich horyzontach patrzenia na świat. Np. rybacy z danej organizacji chcą utworzenia federacji, a zarządy zamiast podjąć decyzję o zorganizowaniu spotkania i wypracowania wspólnych działań (np. w sprawach wodno-środowiskowych) z zarządami innych organizacji, podejmują uchwałę, że będą do tego dążyć (hahaha). Śmiech na sali, ale coraz bardziej gorzki...