przez Gość » Czw Gru 06, 2012 9:55 am
Przed laty kilkakrotnie podchowywałem wylęg szczupaka w basenach. W moich podhowach stosowałem jako pokarm zooplankton łowiony w stawach i - pomijając ekonomię takiego działania (motorówka z bocznymi siatkami planktonowymi) - do wielkości ok. 4 cm było jako-tako, potem zaczeły się poważne problemy (kanibalizm, choroby). Przede wszystkim, decyduje o powodzeniu liczba schronień/ukryć, w myśl formuły: im więcej schronień, tym lepiej. Teraz podchowuję w żyznych, przygotowanych stawach z podrostem roślinności na dnie i w toni, po czym odławiam narybek letni na siatki zewnętrzne. Tutaj także pamiętać należy o odpowiednio wczesnym odłowie, żeby kanibalizm nie zniweczył dalszych planów. Praktycznie, narybek o długości 3 cm jest w moim przypadku w miarę optymalny.
Przed laty kilkakrotnie podchowywałem wylęg szczupaka w basenach. W moich podhowach stosowałem jako pokarm zooplankton łowiony w stawach i - pomijając ekonomię takiego działania (motorówka z bocznymi siatkami planktonowymi) - do wielkości ok. 4 cm było jako-tako, potem zaczeły się poważne problemy (kanibalizm, choroby). Przede wszystkim, decyduje o powodzeniu liczba schronień/ukryć, w myśl formuły: im więcej schronień, tym lepiej. Teraz podchowuję w żyznych, przygotowanych stawach z podrostem roślinności na dnie i w toni, po czym odławiam narybek letni na siatki zewnętrzne. Tutaj także pamiętać należy o odpowiednio wczesnym odłowie, żeby kanibalizm nie zniweczył dalszych planów. Praktycznie, narybek o długości 3 cm jest w moim przypadku w miarę optymalny.