przez Grzegorz0_4 » Śro Gru 19, 2012 5:51 pm
"mimo spadku ceny nie uda się sprzedać ryb. Koledzy podzielcie się swoimi przemyśleniami: jak dalej to ciągnąć?"
Obniżka ceny niewiele daje, pozwala lepiej sprzedać tylko temu kto obniży najbardziej. Globalnie rynek jest w stanie wchłonąć prawie niezmienną ilość karpia wigilijnego, prawie bez względu na jego cenę. Czeka nas walka rynkowa. Utrzyma się ten kto zainwestuje w przyciągnięcie klienta, w niszczenie konkurencji, do niedawna kolegów. Narzekanie na import nic nie da, możemy i powinniśmy promować Polskiego Karpia, ale importu nikt nie zabroni. Z powodu importu zagranicznego hłamu podały całe branże: elektronarzędzia, przemysł włókienniczy, nikt już o tym nie pamięta, nikt łzy nie uronił. No pocieszenie powiem iż bardzo dużo klientów pyta (30-50%) czy ryba jest "nasza". Niestety sama udzielić odpowiedzi nie może. Klient musi polegać na moim (sprzedawcy ) słowie
[i]"mimo spadku ceny nie uda się sprzedać ryb. Koledzy podzielcie się swoimi przemyśleniami: jak dalej to ciągnąć[/i]?"
Obniżka ceny niewiele daje, pozwala lepiej sprzedać tylko temu kto obniży najbardziej. Globalnie rynek jest w stanie wchłonąć prawie niezmienną ilość karpia wigilijnego, prawie bez względu na jego cenę. Czeka nas walka rynkowa. Utrzyma się ten kto zainwestuje w przyciągnięcie klienta, w niszczenie konkurencji, do niedawna kolegów. Narzekanie na import nic nie da, możemy i powinniśmy promować Polskiego Karpia, ale importu nikt nie zabroni. Z powodu importu zagranicznego hłamu podały całe branże: elektronarzędzia, przemysł włókienniczy, nikt już o tym nie pamięta, nikt łzy nie uronił. No pocieszenie powiem iż bardzo dużo klientów pyta (30-50%) czy ryba jest "nasza". Niestety sama udzielić odpowiedzi nie może. Klient musi polegać na moim (sprzedawcy ) słowie