Gość napisał(a):Po części nie zgodzę się z kolegą filippstrągiem, ponieważ jeśli ktoś szedł na studia to inwestował w siebie nie po to by zapierdzielać z kasarkiem po stawach, bo to jest brak szacunku dla pracy ichtiologa i normalne poniżanie, co nie znaczy że nie mam szacunku dla pracy rybaków bo mam. Pokora i szacunek dla wszystkich ( rybaków i ogólnie wszystkich ) to jedno, a praca i zarobki to drugie i warto tych dwóch rzeczy nie łączyć bo nie mają zbyt wiele wspólnego ze sobą. Jednak w wielu gospodarstwach rybackich wielu ludziom "wyzyskiwaczom" mylą się pojęcia rybak i ichtiolog. Najlepiej chcieliby żeby ichtiolog był kierownikiem, pracownikiem fizycznym ( rybakiem) , kierowcą, pracownikiem biurowym, stróżem i jeszcze 10.000 innych funkcji i zadań za marną pensje, często płaconą na lewo bez podatków na czym traci także pracownik, bo nic z tego tytułu nie otrzymuje rekompensaty. Odpowiedzialność duża, zarobki mizerne, nadgodziny wogóle nie płacone, dopóki ludzie mam tu na myśli ichtiologów, absolwentów nie będą się szanować to nie sądzcie że ktoś was będzie szanował, a w szczególności pazerni na pieniądze właściciele gospodarstw rybackich. A środowisko rybackie to wykorzystuje, bo firma ( tak gospodarstwo to firma ! ) która ma milionowe przychody jest stać żeby dobrze opłacić swoich pracowników. Mogę wymienić całą listę gospodarstw rybackich które z ichtiologów zrobiły sobie niewolników a , wśród nich bardzo duże i niby renomowane ośrodki hodowlane sic!!! gdzie ichtiolog za swoją pracę dostaje porażające niską pensje, taką że w biedronce na kasie by więcej zarobił.
To co się dzieje obecnie w Polsce woła o pomste do nieba
Spuentuje to stwierdzeniem ichtiolodzy szanujcie się !!!
.................................................................................................................................................
,,filipstrąg'' patrzy z perspektywy właściciela własnej firmy, a to wszystko zmienia. ,,Nikt mu nad głową nie stał''. A tak po za tym to gdzie można wziąć 600 tys. kredytu?