przez PAN KARP » Nie Mar 07, 2010 11:30 am
Witam wszystkich Rybaków - czytam, czytam powyższe informacje i cieszę sie z jednego powodu - zaczynamy rozmawiać! Moim zdaniem naszym największym problemem w rybactwie śródlądowym jest brak komunikacji - wymiany informacji. Jeśli jakaś grupa próbowała dotąd coś załatwić, to pozostali nie mieli żadnej informacji i często wyważali otwarte juz drzwi. Czasem zaś odwrotnie, wiele osób liczyło, że ktoś się sprawą zajmie, nie działo się nic konkretnego, a czas nieubłaganie biegł. Tak jest w tej chwili moim zdaniem z funduszami z Działań Wodno-Środowiskowych. Ma miejsce chocholi taniec - wszyscy chcą dobrze, a zaczyna to wygladać fatalnie. Przestrzegam tylko przed jednym i proszę o zważenie emocji - media poza kilkudniowym szumem najczęściej więcej przynoszą szkody niż pożytku. Stąd poza rozdrapywaniem ran i żaleniem się na zły los na oczach kamer i przy mikrofonach, polecam opracowanie swojej koncepcji, strategii działania wobec administracji i negocjacje...Negocjacje muszą być rzeczowe, niezakładające złej woli żadnej ze stron, a zmierzające do załatwienia nabrzmiałego problemu. Ale , żeby mieć propozycje rozwiązania problemu, trzeba mieć coś wiecej niż emocje - m.in. oprócz znajomości problemów rybackich, głęboką wiedzę z zakresu administracji i prawa, i chyba jeszcze jedno - nowe spojrzenie na reprezentowanie Rybaków. Reasumując,potrzebujemy oprócz 10 % emocji, 90 % przygotowania merytorycznego, żeby liczyć na sukces w tej sprawie. Zresztą takie podejście Rybaków na tym nie powinno sie skończyć, może to dobry moment, żeby sie ocknać, żeby, jak to napisał ktoś wyżej, nie trzeba było "wyprowadzić sztandaru" i zakończyć działalność na stawach karpiowych.