przez Stawiarz » Czw Paź 14, 2010 8:56 pm
Wreszcie doczekałem się, że mam odmienne zdanie od Bacha, więc ciesząc się juz na to, tłumacze je:
1. Nie chodzi na pewno o sprawozdania, tylko o to, że w 2009 roku nikt nie był kontrolowany i polski rząd nie umie udowodnić, że chce płacić za czynności , których nikt nie skontrolował.
2. Rybaczyna i inni nie złamali zapisów umowy, bo gdyby tak było, już dawno ARiMR by je wypowiedziała, patrz umowa Bacha i innych.
3. Z opisu sytuacji i treści telefonu wynika, że to strona rządowa ma problem, a nie my rybacy - przecież nikt normalnie nie wysyła wicedyrektorów do "Rybaczyn", czy nie?
4. Proponowac aneks, a kazać go podpisać, to dwie różne sprawy.
5. Wniosek, jesli ktos nie podpisze aneksu, będzie miał wypłacone pieniądze, bo inaczej rząd nie może zrobić juz za późno na wycofanie sie z umowy spełnionej przez jedna stronę.