kl napisał(a):Pracuje się po to by godziwie zarobić a nie po to by pozbywać się czegoś za psi zarobek. Jakby jeden z drugim to zrozumiał i nie robił w gacie to wszyscy by zarobili, bo byłaby wszędzie normalna cena np. 20zł. A tak cofacie się 10 lat z cenami. A gdzie inflacja...
kl napisał(a):Ciągle ten sam mit o karpiu z Czech za bezcen. Tam spożywka jest generalnie droższa. Jestem tam kilkanaście razy w roku. Pierwszy link z brzegu- karp po 110KCS z gospodarstwa, czyli powiedzmy 19zł. Gdzie są te po 8zł??? Tam też są idioci???
A co do wyprzedaży po 13, to tak, wolę zostać z rybą, sprzedam ją wiosną na łowiska raczej bez problemu, temat już przerabiałem. Za normalną cenę. Handlarz musi uciec, hodowca ma inne możliwości niż wyzbycie się za bezcen. Rynek niestety jest co roku spieprzony przez specyfikę czasu sprzedaży w tej branży- powiedzmy przez miesiąc w roku. Każdy chce sprzedać do świąt i zawsze kilku ze sraczką spieprzą temat. Być może paradoksalnie zakaz sprzedaży żywych ryb to zmieni, ale wtedy zarobią przetwórnie mając generalnie monopol i dyktując warunki- czytaj niską cenę. Ale może też być, co bardziej prawdopodobne, że ten zakaz sprzedaży to gwóźdź do trumny zwłaszcza drobnych hodowców takich jak ja, bo gdzie to wtedy sprzedać, łowiska to nie na zimę i ograniczony zbyć, handlarzy na targach nie będzie, sam też tam nie pojadę, bo nie wolno, a z grobli to nie każdy ma warunki, ochotę i czas użerać się w zimnie i błocie z klientami w detalu, bo "ten za duży, a ten za mały". Trudno tak sprzedać kilka ton. Szkoda mi tych co tylko z tego żyją, jest źle, a wygląda na to, że będzie jeszcze gorzej.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 45 gości