przez Gość » Pon Paź 11, 2010 7:50 am
Stawiarz napisał(a) :
> Świetnie, że jest to forum, bo mimo, że anonimowe, to sprawy tu opisywane
> są autentyczne. Tak samo jak autentyczna była ostatnia akcja grupy rybaków,
> którzy walczyli o swoje umowy wodno-środowiskowe. Czytam tu różne opinie na
> ten temat, są osoby zadowolone z efektu protestu, są osoby sceptyczne, ale
> sa również takie, które maja za złe tym, którzy walczyli o swoje. Ciekaw
> jestem, czy jest ktoś, kto z obserwacji ostatnich wydarzeń, ma podobne
> wrażenia do moich, które mogę podsumować w kilku punktach:
> 1. Stała się rzecz rewolucyjna - grupa rybaków ponad podziałami
> organizacyjnymi, regionalnymi, niezależnie od wielkości gospodarstwa i
> statusu jego posiadania, osiągnęła wspólny cel w bardzo krótkim czasie.
> 1a. Rewolucja polega tez na tym, że walkę podjęli członkowie różnych
> organizacji, od których nie otrzymali wyraźnego wsparcia, mimo zwracania
> sie do nich.
> 2. Okazało się, że pisanie przez rybaków apeli i pism może dziś dać co
> najwyżej tło dla sprawy, ale nie jest już gwarantem skuteczności działania.
>
> 3. Administracja gubiąca się wśród swoich błędów i niedociągnięć jeszcze
> bardziej niz kiedykolwiek nie lubi przyznawać się do winy.
> 4. Rewizję błędnych decyzji administracji można osiągnąć omal wyłącznie
> mocnymi argumentami prawnymi popartymi nagłasnianiem w mediach.
> 5. Skutecznośc dochodzenia swoich racji w dzisiejszych czasach wymaga
> kontaktów w mediach, rozumieniem ich i ogromnej determinacji działań, co w
> konsekwencji przyciąga część mediów.
> 6. Czy akcja rybaków przyniosła im przywrócenie pieniędzy realnych, czy
> wirtualnych , pokaże czas, ale właśnie ta grupa rybaków osiągnęła maksimum
> tego, co na ten czas mogła osiągnąć.
> 7. Właściwie wszystko, co się stało umiem sobie wytłumaczyć, wydaje mi się
> logiczne, za wyjatkiem jednego - nie rozumiem odgłosów niezadowolenia
> rybaków nieuczestniczących w akcji, którzy przed akcją pisali na forum:
> "...Myślicie teraz,że te 70% (rybaków) będzie was popierało?", a
> teraz mają żal, też pisząc o tym na forum:"...Myśl szerzej, a nie
> filozofią wycieraczki przed twoimi drzwiami...". Domniemuję (bo nie
> rozumiem ani w ząb..), że te 70% rybaków bez umów sądziło, że wywalczy dla
> siebie umowy siedząc przed kominkiem i obserwując jak garstka
> zdeterminowanych Kolegów przez miesiąc z okładem dniami i nocami pisało
> dziesiątki tekstów do gazet, parlamentarzystów, kapelanów, samorządowców;
> jak jeżdziło po Polsce na spotkania, narady, pikiety, zamiast doglądać ryb;
> jak szukało kontaktów z kancelariami prawnymi; jak dążyło do
> zainteresowania swoim problemem mediów; jak...; jak...; jak...
LLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLL
Czytając artykuł ze znanego rybackiego czasopisma o rybactwie w Czechach, przykro stwierdzić że My musimy dochodzić spraw właśnie w taki sposób.