przez beneficjent » Czw Kwi 21, 2011 2:09 pm
Jak to sprawnie idzie to opiszę na swoim przykładzie:
W pierwszych dniach stycznia złożyłem wniosek o płatność. Pod koniec marca przyszło mi wezwanie do usunięcia baraków co zajęło mi 10 dni. Wczoraj po dwóch tygodniach od złożenia poprawek i wyjaśnień udałem się do mojego oddziału agencji i poprosiłem by urzędnik mnie przyjął. Pan zszedł do recepcji ze zdziwioną miną i pyta o co chodzi. To ja mówię, że chodzi o ten wniosek co już 70 telefonów wykonałem do niego. No to on na to mówi, że jeszcze nie miał czasu zajżeć. Ja się pytam: to kiedy mam zadzwonić? Na to słyszę wyliczankę: cytuję z pamięci: " teraz będą święta to nie ma szans, potem długi łikend to ja idę na dodatkowy urlop, to proszę zadzwonić tak tydzień po końcu długiego łikendu to może coś będę wiedział".
Trochę mnie zagotowało w środku ale co robić, odpowiedziałem: noto dziękuję,za spotkanie i zadzwonię tydzień po łikendzie...