Nowa Kampania Promocyjna Pan Karp 2011

[Gość]

a z czego kolego robi się granulaty , bo nie rozumiem tej aluzji , i tak naprawdę to ile gospodarstw karpiowych w Polsce karmi wyłącznie zbożem , nawet tych z pod szyldu Pana Karpia . Dajmy spokój tym afiszowaniem się i robieniem z naszych ryb cudownej enklawy super karpi. Należy naprawdę stworzyć program który sprosta wymaganiom konsumenta w obecnych czasach. Atakowanie hodowców z krajów ościennych czy wytykanie im rzeczy które robimy sami nie daje nam idealnej pozycji na rynku krajowym, pozwala to jedynie rekinom na ściąganie go z zagranicy po niższych pieniądzach wykorzystując nasz brak spójności i brak wspólnej strategii . Szczerze nawet istnienie organizacji rybackich głośno krzyczących o niczym nie da nam producentom ryb efektów jakich oczekujemy. To proste i nie wymaga głębszej analizy. Nam producentom ryb zależy na tym by wyprodukować rybę i sprzedać ją by osiągnąć zysk , a to pozwala nam na dalsze funkcjonowanie naszych gospodarstw i to tez jest proste. I nie ważne czy kupi je supermarket , hurtownia , sklep rybny , czy Pan Kowalski , bo najistotniejsze jest to by każdy hodowca miał 23 grudnia pusty magazyn . A zysk pozwolił mu na funkcjonowanie w roku kolejnym. Reasumując , najlepszą kampanią promocyjną będzie to co robiliśmy zawsze , czyli produkcja-sprzedaż.

[gumiś]

Ja powiązałbym w spocie reklamowym produkcję karpia z tworzeniem siedlisk dla dzikich ptaków - tak by konsument kupując naszą rybę wiedział, że wspomaga ginące gatunki. Pokazałbym rybaka zatrzymującego wodę na stawach w czasie powodzi - ratując miasteczko poniżej stawów przed zalaniem. Przedstawiłbym zbawcze działanie zgromadzonej na stawach wody na otaczające je pola i lasy podczas suszy. Jednym słowem uświadomiłbym konsumeta o wielu aspektach jego decyzji zakupowej.
Taka reklama pomogłaby również walczyć o przyszłe rekompensaty dla wszystkich rybaków.

[Konsument]

Witam forumowiczów, wszedłem tu, bo szukałem na waszej stronie przepisów na przygotowanie potrawy z karpia. Lubię gotować coś przy okazji imprez rodzinnych, a własnie mam dziś taką okazję. Wczoraj znajomy wędkarz przyniósł mi w prezencie świeżo złowionego karpia. Był zabity i wypatroszony, bo sąsiad ( ma 60 lat) wie, że u nas nikt by tego nie zrobił. Mam 35 lat i nie znam wśród swoich znajomych osób, które potrafią lub chcą karpia zabić i wypatroszyć. Nie mówiac już o tym, że dopiero na waszej stronie zauważyłem, że można poradzić sobie z ośćmi krojąc filety w odpowiedni sposób. Piszę to, bo przeczytałem rybackie typy, co do reklamy w waszej nowej kampanii. Słuchajcie większość moich rówieśników interesuje dziś portfel, ceny. Natomiast skąd pochodzi karp i czy są tam ptaszki w stawie, to może jest dobra wiadomośc dla 5-10 %. My jako konsumenci chcielibyśmy iść jak po sznurku, od zakupu smacznego i taniego karpia, poprzez proces przygotowania mięsa, aż do ciekawych przepisów kulinarnych. Jeśli chcecie coś wskórać u nas młodych konsumentów na przyszłość, to weźcie to pod uwagę . Oczywiście mojego sąsiada nie musicie już niczego uczyć.

[leszcz]

czytając powyższą opinie powinniśmy reklamować filet nacinany i to w cenie nie wyższej jak 5zł/kg.
Proste...

[rusek]

"a z czego kolego robi się granulaty , bo nie rozumiem tej aluzji " wysokie FCR granulatow nie bierze sie z nikad, hydrolizowane rybie bialko- maczka rybia ktora robi sie z odpadow rzeznych (zasadniczo lby i wnetrznosci) i anchovis( bardzo drobne sledzie),nie mam ztym problemu, ale wiem ze wolalbym zaplacic wiecej i zjesc rybe karmiona pszenica i kukurudza+ pokarm naturalny.sama produkcja plus sprzedaz nie zdaje egzaminu skoro udzial importowanego karpia co roku sie zwieksza.jedym slowem jak chcecie konkurowac z czeskim karpiem skoro niczym sie on nie rozni od naszego, chyba ze cena...
Pozdrawiam

[młody - karpiarz]

Witam wszystkich. Podzielam zdanie gumisia.
Uważam, że powinniśmy się wzorować na promocji gęsiny te spoty reklamowe były strzałem w 20.
Tylko, że gęsinę u mnie w dużym mieście można kupić tylko w Makro - tylko i wyłączne mrożoną. Jak pod wpływem reklamy zamówiłem od chłopa gąskę i przyniosłem ją do domu żywą to moja żona mnie za drzwi wyrzuciła - gdyby nie moja teściowa która wiedziała "co i jak" to bym do tej pory gąski nie próbował.
Jestem młody pracuję przy hodowli karpia moja żona również ale wiele naszych znajomych w podobnym wieku karpia nie kupuje - "bo nie chcą się brudzić" albo nie wiedzą jak się sprawia karpia.
A z drugiej strony jak reklamować - promować produkt (przetworzony) nie będąc w stanie zaspokoić zapotrzebowania które jest na rynku w okresie przedświątecznym. Jak promować karpia nacinanego skoro przed świętami dostępny jest tylko w jednym małym markecie (Alma) na 500 tysięczne miasto?


P.s. ja osobiście karpia jadam przede wszystkim wędzonego - co jest nie możliwe do kupienia.

[Stawiarz]

To widzę, że Młody-Karpiarz zgadza się bardziej z Konsumentem...niż z Gumisiem

[gumiś]

Przeczytałem z uwagą opinię konsumenta i zaczynam liczyć: Konsument twierdzi, że ptaszkami i ekologią interesuje od 5 do 10%. no to liczmy: jest nas Polaków około 40 milionów. Jeśli przekonamy naszą reklamą do zakupu karpia dodatkowych 5% i zakupią po jednym karpiu ważącym 1,5 kg. to mamy sprzedane dodatkowych 3 000 ton (dla mnie rewelacja). Dalej: kwestia ceny: spot o ptaszkach i retencji przekona konsumenta, że w koszcie karpia ma jeszcze dodatkowe, niemal bezcenne usługi a w konsekwencji cena na poziomie 15 zł./kg jest w związku z powyższym śmiesznie niska i co za tym idzie w pełni akceptowalna.