Moderator: ekspert_PK
NARYBEKK napisał(a):JA SPRZEDAM NARYBEK KARPIA Z DOMIESZKĄ AMURA I TOŁPYGI
PO 10 TYŚ. ZŁ. ZA TONĘ
JAK KTOŚ CHĘTNY
maniek napisał(a):Witam
Ja jestem z tej drugiej strony bo corocznie kupuję materiał zarybieniowy i sprzedaję handlówkę. Po tym roku widać że ceny w przyszłości muszą spaść. Nasza ryba jest za droga w stosunku do importowanej. Importer kupował handlówkę poniżej 8 zł./kg a sprzedaje z 2 złotową marżą -10 zł. bezpośrednio do sklepów. Jak ja mam z nim konkurować jak kupię kroczek po 14???
W tym sezonie może być jeszcze gorzej bo euro tanieje i byćmoże w grudniu będzie import wychodził po 7 !!!
Jeśli mój dostawca kroczka bedzie żądał zbyt wysokiej ceny to rozrzedzam obsady na pół bo to nie ma sensu...
Gość napisał(a):narybek to 14 zł/kg, a kroczek to podejrzewam, że około 13 zł/kg. A Ci co planują handlówkę po 9.50 zł/kg sprzedawać w przyszłym roku to jacyś samobójcy. To nie są rybacy, oni zwyczajnie nie szanują tego zawodu. I do tego jak można mówić o stosunku złotego do euro na 9 miesięcy przed okresem handlu. Przypomnijcie sobie ile euro kosztowało na początku zeszłego roku a ile na koniec. A poza tym co ma euro do Węgrów, Czechów czy Litwinów? Od kiedy tam euro panuje? Już gracie na niskie ceny tak jak przed świętami. Jeszcze nie odłowiliśmy zimochowów a Wy już cenę chcecie ustalić?! Niewykluczone, że będziecie musieli ciągnąć ryby z zagranicy bo może my nie będziemy mieli czym handlować po tegorocznej zimie...
Ciekaw jestem dlaczego ustała żegluga na rzece Dunaj .Czyżby było więcej jak 30 cm lodu ?Gość napisał(a):Kolego !
Jeśli mam być w przyszłym roku konkurencyjny i chcę sprzedać, a nie zostać z moją rybą, muszę już na początku sezonu założyć jak będzie moja cena handlówki w grudniu. Nie mogę dopuścić do tego, aby mojego karpia z rynku wyparła ryba importowana. Ja i wielu moich kolegów potrafimy skutecznie konkurować z importem.
Nie mam wyjścia. Handlowiec z marketów, z którymi handluje od kilkunastu lat, w grudniu 2011 r. powiedział mi, że podpisuje ze mną umowę na 10.20/kg netto tylko dlatego, że nie ma już czasu, a ma propozycję zakupu karpia węgierskiego dużo taniej. Można to traktować jako blef służący do obniżania ceny, ale po tym co się działo w grudniu , kto i na jaką skalę sprowadza karpia trzeba założyć, że tak się może stać w 2012 r.
Tak więc zakładam, że będę sprzedawał handlówkę w 2012 r po 9.50/kg. Aby tak było, za kroczka nie zapłacę więcej jak 11 zł/kg. Jak nie to na Węgrzech nie ma 30 cm lodu !
Gość napisał(a):Kolego !
Jeśli mam być w przyszłym roku konkurencyjny i chcę sprzedać, a nie zostać z moją rybą, muszę już na początku sezonu założyć jak będzie moja cena handlówki w grudniu. Nie mogę dopuścić do tego, aby mojego karpia z rynku wyparła ryba importowana. Ja i wielu moich kolegów potrafimy skutecznie konkurować z importem.
Nie mam wyjścia. Handlowiec z marketów, z którymi handluje od kilkunastu lat, w grudniu 2011 r. powiedział mi, że podpisuje ze mną umowę na 10.20/kg netto tylko dlatego, że nie ma już czasu, a ma propozycję zakupu karpia węgierskiego dużo taniej. Można to traktować jako blef służący do obniżania ceny, ale po tym co się działo w grudniu , kto i na jaką skalę sprowadza karpia trzeba założyć, że tak się może stać w 2012 r.
Tak więc zakładam, że będę sprzedawał handlówkę w 2012 r po 9.50/kg. Aby tak było, za kroczka nie zapłacę więcej jak 11 zł/kg. Jak nie to na Węgrzech nie ma 30 cm lodu !
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 54 gości