Gość napisał(a):Gość napisał(a):Miałem taki przypadek. Wystąpiłem z LGR-u razem z moimi pracownikami. Okazało się, że nie ma "rybackości". Telefony od urzędników się urywały. Po wielu namowach, szczególnie kolegów rybaków, którzy mówili, że są w stanie uzyskać z tego tytułu środki ponownie wstąpiliśmy.
Zachowałeś się jak dziecko w piaskownicy , które nie dostało upatrzonej zabawki i poszło do domu obrażone. Dziwię się że w ogóle piszesz o tym ale przecież zabrakło ci odwagi żeby się podpisać więc co się dziwić - Pozdrawiam.
Wytłumacz mi, bo nie rozumiem.
Co widzisz złego w moim zachowaniu ?
Piszesz,że brakuje mi odwagi i braku podpisu, a sam jesteś anonimowy !
To może tak dla odświeżenia pamięci wielu, trochę historii.
Aby rybaków zachęcić do tworzenia struktur LGR-ów, pracownicy Urzędów Marszałkowskich osobiście kontaktowali się z nami i zachęcali do pracy. W tym czasie nie było jeszcze rozporządzenia regulującego tą kwestię. Pracownicy UM posługiwali się projektem tego rozporządzenia. W projekcie było wszystko proste i łatwe. Pieniądze dla rybactwa były na wyciągnięcie ręki. W naszym przypadku przy tworzeniu LGR-u rolę wiodącą przejął powiat i jego pracownicy. Na zebrania przychodziło bardzo niewielu, gro stanowili sami rybacy. Praca ruszyła. Rybackość, statut, zarząd i struktury, strategia , zatwierdzenie LGR-u przez instytucję zarządzającą poszło dość gładko. Na zebrania przychodziło około 20-25 osób. W międzyczasie pojawiło się rozporządzenia i... niespodzianka. Z rozporządzenia zniknęły prawie wszystkie możliwości przyznania środków na rybactwo, które były w projekcie !
Po przyznaniu kwot na LGR zaczęło się. Na zebraniu pojawiło się z 80 osób. Piekarze, hotelarze, stolarze... Starostowie, burmistrzowie i ich zastępcy.......
Rozpoczęła się bitwa o stołki w zarządzie, komitecie. Samorządowcy na zebraniu mało, a by się pobili. W kącie sali siedziało cicho kilku rybaków.
Biuro zaczęło organizować u hotelarzy spotkania, gdzie zapraszano wybrane osoby. Jak się domyślacie nie było tam zbyt wielu od nas. Rybacy przestali być potrzebni. Tak im się przynajmniej wydawało do czasu.
Właśnie w tym okresie postanowiłem wystąpić z grupy.
Co się stało. Zabrakło "rybackości" i całe zamieszanie, które opisałem powyżej.
Co jest powodem tego, że wszystko stoi ? Moim zdaniem strategie, które nie są zbieżne z rozporządzeniem, ale mogę się mylić.
Chcesz podpisu !
Proszę bardzo: Marek Hoffmann