przez Gość » Czw Cze 21, 2012 9:12 am
Koledzy, a jaki jest wasz stosunek np.do amura i tołpygi? również szkodliwa chińszczyzna,ale ma duże znaczenie gospodarcze, czego brak w przypadku czebaczka. Rybka ta została przywleczona wraz z tymi gatunkami, gdy zaczęły się masowe zarybienia w latach 70ych. Jak zwykle zawinił człowiek, ekspansja tego gatunku to już proces nieodwracalny...ja wolę pomyśleć jak go wykorzystać,a nie walczyć z wiatrakami. dzierżawię 3 stawy, 30km od mojego miasta. Pomyślałem,że wykorzystanie czebaczka pozwoli mi na zwrot kosztów paliwa chociażby. Przepisy przepisami, trzeba mieć swój rozum...coś mi mówi,że czebaczek na haku, przeznaczony na sandacza to raczej nikłe zagrożenie dla środowiska...nie demonizujcie sprawy koledzy. Tak w ogóle,wpadłem na pomysł żeby na jednym ze stawów zaprzestać hodowli karpia,a zająć się szczupakami...czebaczki to tańszy pokarm niż pasze czy zboża;] Dodam tylko,że dopiero zaczynam przygodę z hodowlą ryb,to raczej hobby, o którym zawsze marzyłem.