Moderator: ekspert_PK
Gość napisał(a): Znam wielu takich teoretyków jak Ty. Praktyków niestety wielu mniej.
Nie skomentuję "zapodania" granulatów przez Ciebie, ale pewnie znasz kogoś kto "zapodaje" i ma takie przyrosty.
Możesz podać przykład takiego gospodarstwa ?
Mariusz napisał(a):Czytam, czytam i oczom nie wierzę, uszom nie słyszę. Pomijam absurdalne dyskusje z samym sobą.
Najbardziej zafrapowała mnie wypowiedź o opłacalnym tarle karpia w styczniu i karmieniu go soją.
Deklaruję chęć zobaczenia tego fenomenu.
Potem postawię temu kto to robi skrzynkę przedniego whiskacza i obiecuje napisać piękny artykuł o tym zjawisku. Jedno ale. Najpierw chciałbym to zobaczyć.
gość napisał(a):Gość napisał(a): Znam wielu takich teoretyków jak Ty. Praktyków niestety wielu mniej.
Nie skomentuję "zapodania" granulatów przez Ciebie, ale pewnie znasz kogoś kto "zapodaje" i ma takie przyrosty.
Możesz podać przykład takiego gospodarstwa ?
Poczyta, pojedzie, pogada, popatrzy daleko nie ma. Wnat=177 i 286 kg/ha, FCR- 1,16, koszt przyrostu 1kg ryb - 3,01zł, 2.166 kg z 1 ha,P%-78 - tragedii z kosztami nie ma a są żyźniejsze stawy.
http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q= ... UtcYOn6iMw
Gość napisał(a):Jest sponsor jest impreza.
Pochodzenie artykułu jak i autora wszystko wyjaśnia.
Gość napisał(a): Z tymi wynikami zgłoszę się do ARiMR-u z wnioskiem o dofinansowanie budowy 10 ha stawów narybkowych, których koszt budowy to 400 tyś/ha. Uzasadnię to wysoką opłacalnością popartą moimi wynikami.
rafalstanislaw napisał(a):Gość napisał(a): Z tymi wynikami zgłoszę się do ARiMR-u z wnioskiem o dofinansowanie budowy 10 ha stawów narybkowych, których koszt budowy to 400 tyś/ha. Uzasadnię to wysoką opłacalnością popartą moimi wynikami.
U mnie chodzi o coś zupełnie innego.
My zakładaliśmy po prostu jakąś pow. stawów ( w tym 1 do remontu - istniejący). Nie jest to budowa samych stawów a jeszcze wylęgarni, hali, budynków, zakup maszyn itd.
Nie wiesz chyba jak przebiega weryfikacja wnisku o dofinansowanie.
Są jakieś załozone parametry (wielkości ilości budynków, stawów, urządzeń itd.) i do tego kosztorysant, a nie rybak robi kosztorys inwestorski. Są to po prostu roboty budowlane a ich wartość i ilości wynika tylko z norm budowlanych. Czy jak zamawiasz beton to masz inną cenę jak budujesz odłówkę, a inna jak biurowiec?
Poziomy cen, narzutów czy innych kosztów był zmieniany zgodnie z uwagami Agencji i przez nią zaakceptowane. Każdy kosztorys jest przez Agencję sprawdzany, weryfikowany i u mnie na etapie wniosku kosztorysy były "pod dyktando" Agencji kilkukrotnie zmieniane. Wszędzie tam, gdzie Agencja stwierdziła zawyżone czy nieuzasadnione koszty albo narzuty były zmieniane kosztorysy. Wszystko zostało przez pracowników Agencji zweryfikowane, zaakceptowane i na taką wartość była podpisana umowa.
Przed podpisaniem umowy wiele elementów z wniosku było przez Agencję "wykreślone" np. ogodzenia, drogi wew. były też zmieniane i akceptowane wielkości budynków , stawów czy parametry sprzętu. Jeśli podpisano umowę na taką właśnie wartość to chyba wszystko było w porządku. Jeśliby wtedy ktoś Agencji zakwestionował wysokość wydatków to przecież nie znalazłyby się one w umowie.
Kiedy zmieniałem aneksem termin realizacji (już po wydaniu "Ekspertyzy") nadal wszystkie koszty pozostały na niezmienionym poziomie i Agencja nie miała żadnych uwag do zakresu inwestycji, jej "uzasadnienia" i kosztów.
Dopiero teraz Agencja chce weryfikować wszystko na nowo, po dwukrotnym już zweryfikowaniu, zasłaniając się "Ekspertyzą". KIedy koszty i zakres były już dwa razy sprawdzane i nie było do nich zastrzeżeń ze strony pracowników Agencji.
Nie jest tak ja mówisz i przedstawiasz sytuację, bo tu głównie chodzi o to, że jest już wszystko podpisane i zaakceptowane (NAWET DWUKROTNIE).
Jeśli uważasz, żę przy takiej inwestycji i podpisanej umowie, kilkukrotne udowadnianie tego samego,i brak pewności co do kosztów jest w porządku to spróbuj tak zainwestować swoje pieniądze, kiedy nie masz pewności ani co do umowy, ani co do "prawa".
Przecież pod to są jakieś kredyty, umowy z wykonawcami czy zamówienia, a wszystko to robisz na podstawie zaakceptowanych kosztów i zakresu z umowy o dofinansowanie.
Działanie Agencji, żeby Ci to lepiej wyjaśnić, przypomina działanie banku, który sprawdziłby Twoją "zdolność" podpisał umowę i dał kredyt, po czym w połowie spłaty stwierdził, że jednak tej zdolności nie masz bo przecież spłacasz im ratę i cofnął Ci ten kredyt, bo zrobił "ekspertyzę".
A jeśli jesteś w stanie zrobić to samo, jeśli to jest możliwe, to po prostu to zrób.
Pozdrawiam.
Gość napisał(a):
Ja Ciebie rozumiem, tylko zrozum nas rybaków. Aby wyprodukować kilkanaście ton narybku nie potrzebujesz nie potrzebujesz wylęgarni, hal budynków i drogich maszyn, tylko kupujesz za kilka tysięcy złotych lipcówkę, którą bez problemów znajdziesz na rynku. Nie wnikam i nie wypowiadam się w kwestii umów z ARiMR ale kosztów produkcji narybku.
rafalstanislaw napisał(a):Gość napisał(a):
Opinie niektórych na tym forum, że można takie inwestycje załatwic "lewymi" fakturami świadczą tylko o tym, że nie mają pojęcia o jakiejkolwiek działalności gospodarczej, podatkach itd. Przecież każde 100 tys. to ponad 40 tys dla państwa (vat i podatek dochodowy). Kto przy zdrowych zmysłach wystawi ci "lewą" fakturę na taka sumę i sam zapłaci do Urzędu 40 tys? A co mówić o sumach kilku, czy kilkunastokrotnie większych ? Kto zapłaci za ciebie milion podatku?
Kolejny nonsens, ale żeby to wiedzieć, i nie gadać głupot to trzeba samemu płacic podatki, nie przez pracodawcę.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości