Inwestycje rybackie w LGRach

[Mariusz]

Mariusz ma gospodarstwo rybackie w warm-maz., ale jest "blisko" z Agencją. Jest przepływ wiadomości w obie strony.

Ciekawe rzeczy Waść piszesz. Może jakieś konkrety?

[rafalstanislaw]

Mariusz ma gospodarstwo rybackie w warm-maz., ale jest "blisko" z Agencją. Jest przepływ wiadomości w obie strony.

Ciekawe rzeczy Waść piszesz. Może jakieś konkrety?

Faktycznie niefortunnie to wyszło. Zabrakło 2 słów: " wielu tu". Powinno być: "ale wielu tu jest blisko z Agencją. Jest przepływ wiadomości w obie strony."
Nie chodziło mi o Ciebie. Za pomyłkę - sorry.
Pisałem, że masz gospodarstwo, bo kiedyś od Ciebie kupowaliśmy.

Pozdrawiam.

[oburzony]

Co się dzieje z kasą za mój projekt, jeżeli urzednicy marszałka go uwalą, a ja się odwołam do sądu ? Czy kasa czeka na rozstrzygnięcie sądowe ? Czy też kasa wraca do puli LGR , a marszałek jak przegra płaci ze swojej kasy?

[gość]

Mam pytanie. Czy ktoś z kolegów zaskarżył wybór komitetu do sądu lub słyszał o takiej skardze? Czy jest w ogóle taka możliwość?

[Gość z LGR-u]

Mam pytanie. Czy ktoś z kolegów zaskarżył wybór komitetu do sądu lub słyszał o takiej skardze? Czy jest w ogóle taka możliwość?

Jest taka możliwość, ale nic to nie daje, bo komitet jest organem niezależnym. Można zaskarżyć jedynie decyzję Samorządu Wojewódzkiego o odrzuceniu części lub całości projektu.

[gość 31]

Witam
Jak dowiedziałem się niedawno Urzędy Marszałkowskie na terenie całego kraju odrzuciły już wnioski rybaków na różnego rodzaju projekty na kwotę przekraczającą 100 000 000 zł. Wielu się zniechęciło do składania następnych wniosków bo przecież kilka miesięcy ślęczenia nad papierami oraz szukania ofert i sporządzania kosztorysów to duży wysiłek. Nie mówiąc już o środkach finansowych zainwestowanych w dokumentację. Zastanawiam się jak te "zaoszczędzone" środki będą wydatkowane? Chyba UM nie są tak naiwne i nie sądzą że po tej całej zadymie inni chętni poświęcą znowu kilka miesięcy na gromadzenie i tworzenie różnych dokumentów mając w pamięci co się stało z ich poprzednikami? Koledzy jak myślicie co tak naprawdę zostanie po naszych LGR-ach. Przecież trudno sobie wyobrazić że fundusze te powrócą do Unii?

[Gos]

Pójdą na projekty gminne, przecież o to w tym chodzi!

[gość 32]

Nie do końca jest taka możliwość. Bo gminy mają przecież blokadę w rozporządzeniu że do 30% mogą dostać i to jest nie do przejścia. Musiałyby pozyskać te środki za pośrednictwem organizacji społecznych. Jak wynika z mojej obserwacji te organizacje przynajmniej na moim terenie nie są tak chętne do pisania wniosków. Dla nich nawet 15% wkład własny jest bardzo dużym problemem. Nie pisząc już o wielu dniówkach pracy przy papierach.

[gość]

środki nie wykorzystane wracają do Brukseli a następne rozdanie jest okrojone o te kwoty (skoro nie wykorzystano całej puli to nie potrzeba tyle dawać).

[desperado]

Najlepiej oddajmy te wszystkie unijne pieniądze tam skąd przyszły, a razem z nimi urzędy marszałkowskie.

[gość]

Najlepiej oddajmy te wszystkie unijne pieniądze tam skąd przyszły, a razem z nimi urzędy marszałkowskie.

I razem ze wszystkimi Agencjami, urzędnikami, doradcami i rolnikami z Wiejskiej.
Alez to by było w Polsce bezrobocie. Swoja drogą, ciekawe ilu ich wszystkich, przy tych funduszach jest i się utrzymuje?
Jak rozdadzą wszystko to czym będą się zajmować?

[cyryl]

Nie do końca jest taka możliwość. Bo gminy mają przecież blokadę w rozporządzeniu że do 30% mogą dostać i to jest nie do przejścia. Musiałyby pozyskać te środki za pośrednictwem organizacji społecznych. Jak wynika z mojej obserwacji te organizacje przynajmniej na moim terenie nie są tak chętne do pisania wniosków. Dla nich nawet 15% wkład własny jest bardzo dużym problemem. Nie pisząc już o wielu dniówkach pracy przy papierach.

Kolego masz kiepskich samorządowców. U nas już dawno wpadli na pomysł aby założyć fundację, która jest w 100% własnością gminy. Pieniądze na wkład własny - żaden problem gmina poręczyła kredyt w banku. W ten sposób w ostatnim naborze "społeczna" fundacja zgarnęła 1,5 miliona. I jaszcze OSIR wziął sobie jako sektor gospodarczy 300 tys. no bo jest spółką z o.o. i co z tego, że w 100% jest własnością gminy.

[gość]

Tak właśnie się to odbywa.
Z LGR - pieniądze na "chodniki" dla samorządów
Z innych działań na "promocję" dla agencji reklamowych
na "szkolenia" dla fundacji,
na "konferencje" - dla stowarzyszeń i tak dalej.

„Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007—2013”
PO RYBY Polsko!

[Gość z LGR-u]

Tak właśnie się to odbywa.
Z LGR - pieniądze na "chodniki" dla samorządów
Z innych działań na "promocję" dla agencji reklamowych
na "szkolenia" dla fundacji,
na "konferencje" - dla stowarzyszeń i tak dalej.

A dla rybaków - lanie wody

[gość]

No właśnie na lanie wody kasy nie ma.