Moderator: ekspert_PK
Gość napisał(a):Jakie to ryby i w jakich okolicznościach się to odbyło, no i nie rozumiem tytułu?
gośc napisał(a):Dziś skorzystałem z degustacji ryb morskich firmowanych przez człowieka którego nie znałem, a jego imię i nazwisko brzmiało jakby znajomo, ale nie niepokojony nie odmówiłem. Wróciwszy do siebie, zabrałem się za sprawdzenie kim jest ów tajemniczy człowiek firmujący spożycie ryb. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu okazało się że jest to nie kto inny jak Robert Sowa. Nie ruszę więcej promocji firmowanej jego wizerunkiem.
Wanda napisał(a):Co na takie "reklamy" Pan Karp i Towarzystwo Rybackie.Na co idą nasze fundusze promocji karpia?
Wanda napisał(a):Fundusz promocji ryb to 0,1 % wartości sprzedanej ryby handlowej odprowadzany co kwartał do Agencji Rynku Rolnego,a deklaracje na odpowiednich drukach do Oddziałów Terenowych ARR.A może my to niepotrzebnie płacimy?
PAN KARP napisał(a):Fundusz Promocji Ryb, który powstaje z 1 promila przychodów od sprzedazy ryb przez firmy będące VAT-owcami, dysponuje rocznie około 350 rysiącami złotych. Na ten budżet składają się pieniądze od karpiarzy, pstragarzy, przetwórców, rybaków morskich, handlowców. Prawo do korzystania z nich mają przedstawiciele organizacji rybackich wszystkich ww. podsektorów. Co oznacza, że na jedną gałąź naszej gospodarki rybackiej przypada średnio po około 70-80 tys. rocznie n apromocję. Czy to jest dużo? Bardzo mało. Kampania promocyjna, którą teraz prowadzi firma Limito zlokalizowana w Grudziądzu, promując łososia norweskiego pod hasłem "Mamo! zamień karpia na łososia", to kampania prowadzona raczej za ich prywatne pieniądze, a na pewno nie z Funduszu Promocji Ryb. Oceniam jej wartość na minimum 400-500 tys. zł. Jakie wnioski się nasuwają?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 111 gości