UWAGA!!! Ostrzeżenie - 2.1 Inwestycje

[Grzegorz0_4]

CZAS NA POWTORKĘ I S L A N D I !!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ktos z Państwa słyszał , czytał w jakich okolicznosciach nastąpiła wymiany władzy na ISLANDII w 2009r ????.NIE
Ponieważ media o tym nie pisały, nie wiem czy nie mogły , czy nie chaciały, w całej UE.
A było to tak.
Był sobie na Islandii bank, prywatny, chętnie lokowali w nim oszczedności bogaci Brytyjczycy, Holendrzy. Bank cieszył sie dużym wzieciem depozytariuszy bo niby w Europie ale daleko, mało któremu urzędnikowi chciało sie tal lecieć sprawdzać depozyty. Bank udzielał niskooprocentowanych kredytów, miał duże wpłaty depozytów. Tak to trwało do 2008 gdy bank po prostu zbankrutował. Wtedy premier ulegając lobby finansistów zakceptował nacjonalizacje banku. Dla Islandczyków którzy dużo przebywają na swierzym powietrzu, a mało oglądają telewizji było jasne iz chodzi o nacjonalizacje strat banku, że ich dzieci beda spłacać nieudolnych zarządców. No i normalnie wybory przedterminowe a premier przed sąd , nie żaden trybunał stanu tylko przed sąd. Za nieudolność.
Bank upadł jako prywatny, nowy rząd odciął sie zdecydowanie od prywatnego przedsiewziecia jakim był przedmiotowy bank, samych Holendrów 50tys zostało na lodzie bez kasy. Nic nie wskórali, Rządząca obecnie partia liberalna gra na nosie UE bo Islandia nie zwiazała się żadnymi umowami. Dlaczego informacje o tym bardzo skapo przenikają do europejskich czytelników? Aby nie dawać złego przykładu........Ludzie siedzą, patrzą w telewizor, i myślą że tak musi być.

[Gość]

http://www.youtube.com/watch?v=LnHt75FbiDw

[gość]

Totalnie z życia wzięte.
Nie widziałem tego wcześniej, ale w tym roku gadałem i pisłaem z Ferdkiem kilkadziesiąt razy.
Z tym, że u mnie "Ferdek" był blondynką. Ale dokładnie to samo tylko dłużej bo pisemnie i przez pocztę.
Dobre i prawdziwe.

[gość]

Prawdziwe i niestety, przez to, mało śmieszne.
Też z "ferdkiem" miałem do czynienia.

[Arek222]

Załatwiam właśnie pozwolenie na budowę. Ferdek meczy mnie 4 miesiąc. Ale czekam. Sąsiad walczy 2 rok i idzie przez wojewodę.
W sąsiednim starostwie pozwolenie to góra 2 miesiące. Czas chyba zmienić gminę.

[rafalstanislaw]

Załatwiam właśnie pozwolenie na budowę. Ferdek meczy mnie 4 miesiąc. Ale czekam. Sąsiad walczy 2 rok i idzie przez wojewodę.
W sąsiednim starostwie pozwolenie to góra 2 miesiące. Czas chyba zmienić gminę.

W mojej "starej" gminie warunki zabudowy - 1,5 roku - bez efektu.
W nowej - 2 miesiące w "obszarze chronionym", - żadnych problemów, duża pomoc ze strony UG.
Kompletnie różne bajki.

[aaaaa12]

Czy planowane są jeszcze jakieś środki w ramach 2.1?
Są jakieś szanse?

[gość]

Czy planowane są jeszcze jakieś środki w ramach 2.1?
Są jakieś szanse?

Poczytaj ten wątek i pomyśl.

[gość]

CZAS NA POWTORKĘ I S L A N D I !!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ktos z Państwa słyszał , czytał w jakich okolicznosciach nastąpiła wymiany władzy na ISLANDII w 2009r ????.NIE
Ponieważ media o tym nie pisały, nie wiem czy nie mogły , czy nie chaciały, w całej UE.
A było to tak.
Był sobie na Islandii bank, prywatny, chętnie lokowali w nim oszczedności bogaci Brytyjczycy, Holendrzy. Bank cieszył sie dużym wzieciem depozytariuszy bo niby w Europie ale daleko, mało któremu urzędnikowi chciało sie tal lecieć sprawdzać depozyty. Bank udzielał niskooprocentowanych kredytów, miał duże wpłaty depozytów. Tak to trwało do 2008 gdy bank po prostu zbankrutował. Wtedy premier ulegając lobby finansistów zakceptował nacjonalizacje banku. Dla Islandczyków którzy dużo przebywają na swierzym powietrzu, a mało oglądają telewizji było jasne iz chodzi o nacjonalizacje strat banku, że ich dzieci beda spłacać nieudolnych zarządców. No i normalnie wybory przedterminowe a premier przed sąd , nie żaden trybunał stanu tylko przed sąd. Za nieudolność.
Bank upadł jako prywatny, nowy rząd odciął sie zdecydowanie od prywatnego przedsiewziecia jakim był przedmiotowy bank, samych Holendrów 50tys zostało na lodzie bez kasy. Nic nie wskórali, Rządząca obecnie partia liberalna gra na nosie UE bo Islandia nie zwiazała się żadnymi umowami. Dlaczego informacje o tym bardzo skapo przenikają do europejskich czytelników? Aby nie dawać złego przykładu........Ludzie siedzą, patrzą w telewizor, i myślą że tak musi być.

Co ta ma wspólnego? Przez Islandię są problemy z urzędnikami w Polsce?
Za daleko pojechane.
Chyba, że chodzi ci o to, że przez Islandię brakuje pieniędzy i to sie u nas odbija.

[gość]

Ja wiem jedno. U nas jak agencja chce coś zweryfikować to zweryfikuje, oczywiście inaczej "swoim" a inaczej "innym".
Te same papiery raz są dobre, a raz złe. Zależy kto składa i kto weryfikuje. Nieważne co.
To samo w urzędzie marszałkowskim i w naszej "pożalsięboże" Grupie Rybackiej.

Zaraz będzie grał Owsiak, więc hasło "róbta co chceta" jest na czasie. Na głowie wszyscy mamy teraz nieco inne problemy i ważniejsze jest żeby sprzedać to co się wypracowało niż czekać na "darowizny".

[dwa]

Mam nieodparte wrażenie, że polityką naszego rządu (urzędów) jeśli chodzi o dotacje i fundusze unijne jest po prostu je "porzerobić".
Nie ma znaczenia, że te pieniądze na cokolwiek wydane zostają w kraju i napędzają gospodarkę. Nie ma też znaczenia pomoc dla obywateli, przedsiębiorców, rolników ale wyniki w podsumowaniach.
Obserwuje co się dzieje na szczeblu samorządowym w moim "ogródku". Wydane pieniądze na budowę drogi - i to jest o.k.
Ale w następnym roku pozyskanie funduszy z innego źródła i budowa kanalizacji - oczywiście w drodze. Rycie w nowym asfalcie i naprawianie go znowu za unijne pieniądze. Co prawda wszystko robiły firmy lokalne i de facto pieniądze zostały u nas, ale sensu to raczej to nie ma.
Wydawanie pieniędzy na szkolenia, konferencje i kampanie też moim zdaniem stoi pod wielkim znakiem zapytania, a sa to niemałe kwoty.
Nojgorsze to jest to, że jeśli pieniędzy z 2007-2013 nie wykorzystamy to jeszcze mniej ich dostaniemy w następnym rozdaniu, a jak widać po naszym rynku kryzys daje o sobie znać. Powodem tego kryzysu jest także to, że nie ma już pieniędzy unijnych i gospodarka hamuje bo nie ma środków na inwestycje (z kredytami jest też coraz trudniej).
I koło się zamyka.

[Grzegorz0_4]

Tak naprawdę to te fundusze unijne nie istnieją. Stanowią one 1-2% PKB Polski, i są w całości zamieniane na obligacje krajów zachodnich. Konstytucja zabrania zakupu za te środki obligacji emitowanych przez RP. Wszystkie te unijne fundusze powiększają rezerwy walutowe RP, ale podtrzymują gospodarki krajów zachodnich, bo tam są emitowane obligacji na które wymieniane są te fundusze. CZAS NA POWTÓRKĘ ISLANDII!!!

[gość]

Mogą to byc nawet oligacje Bangladeszu. Polacy w Polsce za te pieniądze rozwijają gospodarstwa, budują, kupują i rozwijają technologie w Polsce.
Polskie firmy realizują te inwestycje i dla mnie to jest o.k., bo widzę zmiany na "mojej prowincji" a nie w Brukseli.
Cała reszta to faktycznie przegięcie biurokracji, że komuna by sie nie powstydziła.

[gość]

Może w następnym rozdaniu środków unijnych będą jaśniejsze reguły przyznawania tych pieniędzy i więcej będzie zależeć od pomysłu i determinacji beneficjenta, mniej od uznania urzędnika, ilości hektarów itd. Najważniejsze powinny być inwestycje, a nie "zakup ziemi pod dopłaty".

[gość]

Popatrzcie co się dzieje na rynku. Po jaką cholerę sie pchać w ta akwakulturę? Kto na tym zarobi?
Przy tych kosztach i zyskach to nie ma opcji, żeby się cokolwiek zwróciło w rozsądnym czasie.