Moderator: ekspert_PK
Handlarz napisał(a):Czytam tu różne teksty i mnie szlag trafia. Hodowcy chcieliby miec monopol n akarpia niezależnie, czy wyhodują 20 tys. ton, czy 10 tys. ton. A co n ato klienci? Pomysleliscie o nich i o rynku? W ostatnich latach z tą waszą produkcja nie nakarmilibyście bez nas Polaków karpiem
Gość napisał(a):Handlarz napisał(a):Czytam tu różne teksty i mnie szlag trafia. Hodowcy chcieliby miec monopol n akarpia niezależnie, czy wyhodują 20 tys. ton, czy 10 tys. ton. A co n ato klienci? Pomysleliscie o nich i o rynku? W ostatnich latach z tą waszą produkcja nie nakarmilibyście bez nas Polaków karpiem
Pochwal się gdzie mogłem kupić Twoją, jak zrozumiałem importowaną rybę. Nic nie mam do jej jakości. Chodząc przed świętami po różnych punktach sprzedaży karpia nie trafiłem na nią, a chętnie z ciekawości bym ją kupił.
zjadacz napisał(a):A ja nie mam nic przeciwko czeskiemu czy też węgierskiem karpiowi. Jeśli smak będzie ok, to czemu nie ? Przecież się nim nie zatruję, zwłaszcza że je się go tylko kilka kawałków i to raz do roku. Sądzę, że są bardziej szkodliwe rzeczy. Udowodnijcie proszę, że importowany karp jest 'trujący' - ale poproszę twarde dowody. Karpiarze - działacie na wolnym rynku, dlatego pojawił się import, bo pewnie cena jest niższa. A dlaczego ? Bo pewnie koszty produkcji są niższe, są większe przyrosty itd. Może zacząć działać na swoim rynku i dojść do tego, dlaczego hodowla jest taka droga? Dlaczego płacicie tyle za zboże? W tym roku kupiłem karpia od handalrza na rynku, teoretycznie z jego gospodarstwa. A jak było naprawdę to nie wiem, zważywszy że mieszkam stosunkowo niedaleko granicy czeskiej. Ważne że był smaczny :)
Karp narodowy napisał(a):A jaki macie pomysł na oznakowanie mnie w handlu, przeciez na oko niczym się nie różnię od Litwina np.?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 29 gości