jeremi napisał(a):Obchodzi, obchodzi, tylko w normalnych środowiskach, te problemy załatwia organizacja branżowa, więc rybacy co jakiś czas w stronę tej ( tych) organizacji spozierają. W normalnych środowiskach ktoś kogoś reprezentuje i bierze odpowiedzialność za tą reprezentację. W normalnych środowiskach branża w imię własnego interesu współpracuje. A u nas ? Ani porządnego członkostwa, ani porządnego przedstawicielstwa.
//////////////////////////////
a czy mógłbyś dać przykłady z liczbami, konkurencja wśród naukowców oczywiście ta pozytywna jest potrzebna, wtedy podnosi się poziom, a co gdy od np. KHV jest dwóch może trzech specjalistów tworzą tzw.
paczkę konkurencję niszczą w powijakach, podaj choć jedną metodę identyfikacji KHV, KHVD czy CypHV-3 którą oni nam podali - moim skromnym zdaniem
każdy hodowca w tym kraju powinien mieć możliwość samemu identyfikować tę chorobę przy tak
ogromnej jej skali tyle że oni stracili by wtedy zajęcie. Są oczywiście i inne pozytywne strony: dokładna mapa epizootyczna KHV - monitoring - Polski.
Dywersyfikacja produkcji,
Tomasch D B I S C H czy masz jego następcę ? kto w tym kraju zajmuje się tym? Może nie wielu znam w tej branży, ale nie znam znaczącego przykładu wdrożenia urządzenia lub systemu, który choć w niewielkim stopniu ulżył by niedocenianemu rybakowi, a tym samym nie zniszczył mitu
wielowiekowej tradycji chowu i hodowli karpia w naszym kraju.
Nota bene wiele już pozytywnego zostało zrobione - Pan Karp, PTRYB, ZPRYB, PZW, i kilka innych. Za to należy im wielkie słowa uznania, ale trzeba iść dalej.