Zygmunt napisał(a):Tylko spółka skupiająca duży potencjał może wyciągnąć cenę w górę. Pytanie czy ta spółka już skupia duży potencjał, czy musi jeszcze popracować.
Zygmunt mylisz się. Historia pokazuje, że nie potrzeba Spółki żeby była cena 11 zł./kg. Niektórzy starsi rybacy taką cenę pamietają. Jeśli nie pamiętasz tego to widoczenie wszedłeś do branży nie dalej jak dwa lata temu. Bardziej prawdopodobne jest jednak że jesteś jednym ze wspólników i ślinisz się na prowizję od poddostawców.
Na tego typu spółkach zarabiają najlepiej jej menadżerowie, biura prawne obsługujące ją oraz księgowe. Tak się składa, że te pijawki w większości to wyrzutki z Tesco. Znaleźli sobie kilkunastu głupków którzy ich utrzymują a w zamian obiecali wyższe ceny. Czy obietnica została spełmiona to wszyscy wiemy. Składana była w czasie gdy średnia cena wynosiła 11 zł/kg.
Nie wszyscy uważają, że tylko silne podmioty - spółki czy korporacje mogą podnosić cenę. Są jeszcze wśród nas osoby wierzące w Gospodarstwa Rodzinne które dadzą sobie radę na wolnym rynku i również z marketami. Oczywiście gospodarstwa rodzinne można wyeliminować nadmiarem przepisów prawnych które je spoaraliżują. Niektóre nasze organizacje branżowe są już dość zaawansowane w ich tworzeniu.
Tak naprawdę to na naszych oczach rozgrywa się walka o przyszłość gospodarki karpiowej i przyszłą dominującą formę własności. Pytanie brzmi czy przyszłość to Wielkie Spólki czy Gospodarstwa Rodzinne.
W tej rozgrywce każdy powinien się zastanowić czy w przyszłości chce być właścicielem czy tylko pracownikiem (choćby i na wysokim stanowisku w spólce)?