przez RybakKamil » Wto Lis 26, 2019 5:22 pm
Problem w tym że odczuwamy brak pomocy, jesteśmy zdani tylko na siebie.To właśnie ludzie z miast (dobra może nie tylko) wrzucają posty i zdjęcia z biednym karpiem jak to jest źle traktowany itd, szkoda tylko że nie wrzucają postów jak to tony sardynek na kutrach duszą się pod lodem w ładowniach. Jak możemy walczyć o jakiekolwiek dotacje w Po Ryby jeśli wciskają nam opłaty za pobór wody. Rząd chce nas doić z kasy a nie pomagać. Retencja wody to też pies pogrzebany, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie to jakaś kpina, jedno z ich zadań to tworzenie małej retencji wody, a rzeczywistość wygląda tak że organ ten potrafi niszczyć jazy i pozbawiać dopływów wody obiekty hodowlane. Sam miałem z nimi do czynienia i praca z nimi to walka a nie współpraca. Ochrona przyrody to też dość ciężka sprawa dlatego że całe ptactwo (głównie kormoran) jest płoszony z stawów bo powoduje szkody, podobnie wydra która jest wrogiem numer jeden rybaka, szczury, piżmaki, bobry, czaple to mieszkańcy stawów niezbyt przyjaźni rybakowi. To wszystko to jednak nic ponieważ dało by się wykreować jakiś kompromis lecz brakuje najważniejszego, jakieś organizacji czy grupy która odtworzyła by sprzedaż karpia na nowo w jakieś innej formie. Pan Karp nie ma na tyle dużej siły przebicia a Polski Karp zniszczyła pazerność na hajs. Ta transformacja sprzedaży karpia jest możliwa ale wymaga albo ogromnej ilości pieniędzy na promocje karpia i oczernienie innych ryb ( sądzę że inaczej się nie da) albo jakiegoś innego złotego środka.