Moderator: ekspert_PK
Zygmunt napisał(a):Ryby nie są produktem pierwszej potrzeby i w każdych kryzysach popyt na te produkty maleje, a tym samym hodowcy ryb znajdą się w trudnej sytuacji. Pstrągarze w wakacje, a karpiarze w grudniu. Czy to tak trudno ministrom zrozumieć? Wystarczy trochę wiedzy, wyobraźni i perspektywy. Pewnie ministrowie odpowiedzą no to w takim razie poczekajmy z pomocą do grudnia, przecież dzisiaj jeszcze nie toniecie. Zła odpowiedź. Po takiej odpowiedzi, hodowcom ryb będą odpowiadali już inni ministrowie. To tak jak z Kazikiem Staszewskim. Dzisiaj nieudolnie odpowiada mu minister Gliński. Już niedługo będzie odpowiadał mu inny minister.
Karpiówka napisał(a):Nie wiem która z organizacji rybackich dzisiaj reprezentuje hodowców karpi. Pstrągarze, jesiotrowcy, jeziorowcy mają swoje organizacje, a karpiarze nie mają. PTR to mieszanka interesów różnych branż, obawiam się że z przewagą branży pstrągarzy. ZPR bardziej karpiowa, ale nie tylko. TPR Pan Karp bardziej karpiowa. Co z tego wynika? Wynika to, że hodowcy karpi w okresie covid-19 i w okresie skutków tej pandemii nie mają swoich przedstawicieli, a tym samym lobbowanie ich interesów jest słabiutkie, co potwierdza mglista obietnica ministerstwa gospodarki morskiej pomocy dla hodowców ryb w której hodowcy karpi zeszli na dalszy plan
Gość napisał(a):Mariuszu, wierzysz w to co piszesz ?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 92 gości