Co z naborm wniosków Susza 2019?

[Suchy]

https://serwisy.gazetaprawna.pl/rolnict ... plate.html

[Ania-lityk]

Nie szukaj paranoi w normalnej grze rynkowej. Ubierasz to wszystko w teorie spiskowe, a prawda jest zwykłą prozaiczną, bezwzględną konkurencją i na dodatek bez wielkich przekrętów. Ot ktoś ma większe dopłaty, może sprzedać taniej. Czy to takie skomplikowane.

[Gość]

Nie szukaj paranoi w normalnej grze rynkowej. Ubierasz to wszystko w teorie spiskowe, a prawda jest zwykłą prozaiczną, bezwzględną konkurencją i na dodatek bez wielkich przekrętów. Ot ktoś ma większe dopłaty, może sprzedać taniej. Czy to takie skomplikowane.

Ja to rozumiem. Ma ktoś setki hektarów i marginalną produkcję, to może obniżyć cenę karpia do poziomu kosztów produkcji lub jeszcze niżej, bo dokłada z rekompensat. Różnimy się w poglądzie, że jest to uczciwa gra rynkowa. Ja, że nie jest. Czy sierpniowe fakturowanie i grudniowy odbiór czeskiego karpia aby uznać go za własną produkcję unikając podatków jest mniejszym czy większym przekrętem, nie wiem? Czy sprzedaż w grudniu klientowi detalicznemu w markecie czeskiej ryby, która 2 tyg temu pływała w czeskich stawach jako produktu z Polski jest uczciwe i jest większym, czy mniejszym przekrętem, też nie wiem?

[Ania-lityk]

Ja też jestem zdecydowanie przeciwna ściąganiu czeskiego karpia przez polskich hodowców i absolutnie nie popieram podkładania czeskiego karpia pod polskiego lub kombinowania z terminami zakupu. Równocześnie uważam, że rekompensaty są elementem gry rynkowej i nie powinniśmy się na nie obrażać, tak jak nie obrażają się na nie Czesi i zresztą zdecydowana większość polskich hodowców. Mi rekompensaty w części pokrywają koszty utrzymania przyrody na stawach i retencji wody, ale przecież wiesz, że koszty hodowli ryb i koszty utrzymania przyrody mieszają się z sobą i nie widzę w tym nic złego.

[Gość]

Co do tego co napisałeś mogę się zgodzić. Pytaniem jest, co zrobić aby zachować rekompensaty i z zyskiem sprzedać karpia? Jak oddzielić prawdziwych hodowców od tych, którzy udają, że hodują, po to tylko aby sięgać garściami ze środków zewnętrznych? Gdyby to był tylko ten cel, to mogę zrozumieć, ale wielu z nich postanowiło dorobić sobie handlem. Taki handlarz - rybak nie jest zainteresowany wysoką ceną, bo sam produkuje bardzo mało. Interesuje go jak największa różnica między ceną zakupu i sprzedaży. Kilku takich kolegów, spółka bez strategii, kilku pstrągarzy, którzy dorabiają sobie w grudniu i mamy sytuację jak w zeszłym roku.

[stary ryybak]

Z wypocin "Gościa" wnika, żeby dla dobra krajowych cienkich handlarzy, Polska opuściła Unię Europejską.
Bo aby spełnić jego pobożne życzenia trzeba by było - zamknąć granice i nałożyć cła na czeską, węgierską,
ukraińską, i inne sprowadzane ryby. Żeby to spełnić należałoby wypowiedzieć umowę o stowarzyszeniu z UE.
Przypomnę, że w umowie stowarzyszeniowej z UE zapisane są: swoboda przepływu towarów, kapitałów i usług.
Wiem, że "Gościa" to nie przekona, ale mam nadzieję, że wielu forumowiczów zrozumie tę sytuację.
Ponadto, co jest oczywistą oczywistością na cenę ryb na rynku w Polsce oddziaływują niskie ceny innych mięs
jak wieprzowina i drób, a ich produkcja jest także dofinansowana dopłatami bezpośrednimi, dobrostanowymi
i innymi programami wsparcia ze strony UE.
To by było na tyle w temacie.

[Gość]

Wygląda na to, że "stary rybak" albo nic nie rozumie, albo rozumie i broni swoich handlowych interesów.

[Gość]

Import karpia z Ukrainy i Białorusi poprzez dziurawą Litewską granicę, to też gra rynkowa? Podkładanie pod własną produkcję importowanej ryby aby uniknąć podatków, to gra rynkowa? Sprzedaż jej jako produktu krajowego, to też gra rynkowa. Stary rybaku! Twoją specjalnością, nie powinna być gra rynkowa, ale gra w picipolo.

[Ania-lityk]

Ale przecież dół cenowy karpia w 2019 roku nie wynika z żadanych rekompensat, tylko z beznadziejnej polityki pseudonegocjatorów karpiowych. Po prostu chłopcy spieprzyli robotę i pociągnęli branżę w dół. Ale co ich to obchodzi, przecież mają swoje biznesy.

[Gość]

Ale przecież dół cenowy karpia w 2019 roku nie wynika z żadanych rekompensat, tylko z beznadziejnej polityki pseudonegocjatorów karpiowych. Po prostu chłopcy spieprzyli robotę i pociągnęli branżę w dół. Ale co ich to obchodzi, przecież mają swoje biznesy.

Wynika! Brak rekompensat = bankructwo połowy gospodarstw = zmniejszeniu produkcji = zmniejszeniu podaży = wyższe ceny.
Wiem, ze brzmi to jak herezja, ale wygląda na to, że jak rybacy dostaną po dupie, to dopiero zrozumieją jacy są głupi i jak działają na szkodę branży. Zwłaszcza ci "chłopcy" o których wspomniałeś.

[Ania-lityk]

Ale jak zwiększysz cenę, gdy masz obok 10 tyś ton tańszej, wolnej ryby. Bez granic.

[Gość]

Ale jak zwiększysz cenę, gdy masz obok 10 tyś ton tańszej, wolnej ryby. Bez granic.

Produkcja karpia w Polsce jak w zagranicy jest ograniczona powierzchnią stawów. To nie produkcja czekolady, gdzie możesz otworzyć nową fabrykę lub uruchomić trzecią zmianę.

[Gość]

W jakim kraju jest 10 tyś ton wolnej ryby?

[Ania-lityk.]

Czechy, Węgry,Litwa

[Gość]

Czechy, Węgry,Litwa

W Czechach troszeczkę zostało ale oni mają zejście na inne kraje, w tym na Rumunię. Na Litwie, litewskiego nie mają, ściągają z Białorusi i Ukrainy (podobno przekupne służby weterynaryjne). Zmienia obywatelstwo na Litewskie podobnie jak w Polsce, ale Litwini nie są głupi, sami go nie jedzą, wysyłają do Polski. Z Węgier nie przyjedzie. Za drogi transport. Chyba, że cena skoczy powyżej 10 pln w b. dużym hurcie.