przez Gość » Wto Paź 27, 2009 7:12 pm
Prawo w naszym kraju jest na tyle chore, że o tym czy dostaniesz pozwolenie na broń decydują komendanci wojewódźcy. I nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby mieli jednakowe kryteria. A tak nie jest. W jednym województwie możesz dostać pozwolenie na broń do likwidacji szkodników rybackich nie należąc do poronionej organizacji jaką jest PZŁ, a w innym nie. Podobnie jest z zakupem kolejnych jednostek broni myśliwskiej. W jednym miejscu trzeba robić kosztowne badania, a w drugim wystarczy zbyć jednostkę, a w to miejsce kupić nową. Musisz zapytać w swojej komendzie wojewódzkiej. Ale pamiętaj. Żeby móc likwidować szkodniki musisz mieć ustanowiony przez Wojewodę obręb hodowlany, a zlikwidowane szkodniki poddać utylizacji.
Ps.
Niedługo może jeszcze wymyślą, że trzeba będzie zbierać wystrzelone śruty i pochłaniać gazy wydzielane podczas strzału (i podczas pięrdnięcia)
Strzelam rocznie dziesiątki czapli i kormoranów, używamy armatek gazowych, a co roku jest to samo. Nie licząc robocizny i paliwa na samą amunicję wydajemy kilka tysięcy rocznie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.