przez PAN KARP » Czw Paź 14, 2010 10:18 am
Przedstawiam do oceny kolejny rozdział:
V Zaczarowane Dzieci
Dzieci szybko się schylają,
W dłonie wodę nabierają
Wypuszczają karpie młode,
Hops, do stawu, prosto w wodę.
A karpiki chlapu, chlapu,
Wolno, nie na łapu capu,
Odpływają tak radośnie,
Że aż wszystkim serce rośnie.
Odetchnęły ryby, ptaki,
Uśmiechnęły się dzieciaki,
Przyszedł czas do domu wracać,
Teraz czeka szkolna praca.
Żeby piątki mieć w dzienniku,
Nie wystarczy, by w piórniku
Była gumka i pisaki,
I porządek jaki taki.
Trzeba liczyć i rachować
Umieć jabłko namalować,
Poznać trzeba pory roku,
Całą wiedzę, krok, po kroku.
…Ale, ale, nagle w stawie
Jakby jaśniej, jasno prawie,
Dzieci znów się odwróciły,
Patrzą, a tam widok miły:
Płynie do nich karp wspaniały,
Ani wielki, ani mały
Ale za to cały w złocie,
Łuska, w łuskę, złota krocie.
- Moje dzieci, tak im rzecze,
- Różne cuda są na świecie,
Ale chyba najciekawiej,
Jest pod wodą, w naszym stawie,
Dziś okazja jest jedyna
Być pod wodą i oczyma
Widzieć wszystkie wodne cuda,
Tylko szybko, to się uda!
Kto na czary ma ochotę
Niechaj dotknie łuski złotej,
Niech usiądzie na mym grzbiecie,
Wtedy w podróż popłyniecie.
Dzieci trochę się wahały:
Jak to, w stawie pływać miały?
I oddychać sobie w wodzie,
Wbrew logice i przyrodzie?
Lecz ciekawość zwyciężyła,
Większość dzieci wszak marzyła
O zaklęciach i o czarach,
Więc dotknęły łuski zaraz.
Wtedy woda się wzburzyła,
korytarzyk otworzyła,
Dzieciom skrzela zaś wyrosły,
Jak kijankom koło wiosny.