|
Spadkobiercy
Dzięki naszym przodkom, jesteśmy spadkobiercami idei, zachowań, tradycji. Kontynuując je, mamy udział w trwaniu czegoś co jest godne tej kontynuacji, a atak na to coś, uznajemy za atak na system naszych wartości, na nasze tożsamościowe i emocjonalne przywiązania. Ale przecież czasem uznajemy za godne naszej kontynuacji coś co inni uznają za zło. I co wtedy? Czy przeważy instynkt spadkobiercy, czy perswazja kogoś kto znajdzie się na naszej drodze i powie nam prosto w oczy - nie masz racji ! Czy wtedy potrafimy otrząsnąć się z naszej racji stanu, z naszych tożsamościowych i emocjonalnych przywiązań i wysłuchamy argumentów naszego adwersarza ? A co jeżeli jestem święcie przekonany, że mam 100 procent racji? Przecież swojej racji trzeba bronić do upadłego. Trzeba, z jednym zastrzeżeniem. Czasem po drugiej stronie stoi człowiek , który też uważa, że ma 100 procent racji i też będzie bronił jej do upadłego. Wydawać by się więc mogło, że jest to sytuacja bez wyjścia, tym bardziej, że żyjemy w epoce szybkich opinii i gwałtownej polaryzacji. Media społecznościowe grają naszymi emocjami- tu i teraz, a pogłębione analizy i refleksje nie mogą się przecisnąć przez tysiące codziennych "chwilówek" podrzucających nam wizje łatwe i przyjemne, które trafiają w nasze gusta, ale nasączone paliwem generującym konflikty. Co gorsza konsekwencje tego wirtualnego systemu, mogą być bardzo groźne w wymiarze osobistym, ale także w wymiarze grupowym i międzynarodowym.
I właśnie wtedy jedynym wyjściem jest, dostrzegając piękno tego świata, spokojna ludzka refleksja: przecież nie jestem (nie jesteśmy) na świecie sam (sami). Bez tej refleksji, czyli bez gotowości usłyszenia innego głosu, najpierw są podejrzenia, potem strach, mury, a w końcu wojna. I niestety wywodzenie się z tego samego korzenia, jest często przyczyną zapiekłych sporów, jeszcze mocniejszych niż między obcymi. Przykładem jest Solidarność, której liderzy z lat osiemdziesiątych, dzisiaj skaczą sobie do gardeł - Solidarność zniszczyła SOLIDARNOŚĆ.
Dzisiaj, 11 listopada 2025 roku, szukam swojego patriotycznego zakorzenienia w polskości i bliżej mi do Norwidowskiej koncepcji ojczyzny, jako dialogicznej rzeczywistości, niż do koncepcji zamkniętej twierdzy, nad którą unosi się biało czerwony dym z pochodni i rac. Bliżej, to nie znaczy, że jestem zamknięty na dialog.
A co to ma wspólnego ze światem branży rybackiej ? Czasem nic, a czasem bardzo dużo.
Rytwiany 11.11.2025 r. Wacek Szczoczarz
| |