18.02.2012

- Doktor Żelazny

Panta rhej - wszystko płynie- mawiał 2500 lat temu Heraklit. Dzisiaj pewnie powiedziałby - wszystko pędzi. Pędzi też życie rybaka, od obsady do odłowów, od odłowów do obsady. Mało w nim spokojnie płynących chwil. Jednak nadchodzą, gdy pojawia się obok nas spokojny człowiek. Jednym z niewielu w rybackim świecie tych spokojnych, jest Doktor Jan Żelazny. Pojawia się przywożąc ze sobą oprócz recepty na dolegliwości naszych ryb, coś równie cennego - poczucie spokojnie płynącego czasu.

Dobrze pamiętam jedną z prelekcji Doktora sprzed kilku laty w Rytwianach. Była to już era rzutników i laptopów. Doktor rozpoczął wykład na wcześniej uzgodniony temat, ale laptop się zbuntował i zaświecił białą plamą. Doktor przez godzinę prowadził bardzo ciekawy wykład z pamięci i wszyscy spostrzegliśmy, że musiał się starannie do tego wykładu przygotować. Pełen "szacun", pewnie powiedziałby dzisiaj Heraklit, a to jest tylko jeden z przykładów szacunku Doktora wobec swoich słuchaczy.

Pamiętam również Doktora ze swoim nieodłącznym mikroskopem, badającego ryby w małym skromnym domku rybaka, daleko od szosy, gdzieś koło Łysakowa. Scena jak z filmu Znachor. Zderzam tę scenę z dzisiejszym super nowoczesnym Instytutem w Puławach. To dwa wydawać by się mogło odległe światy, a przecież w życiu Doktora są tak blisko siebie. To Jego pasje - człowiek i ryba.

Doktor Jan Żelazny przeszedł z końcem 2011 roku na emeryturę, tę urzędową w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Panie Doktorze, czyżby Pan nie zauważył, że przesuwany jest wiek emerytalny, a przede wszystkim na emeryturę, tę rybacką, jeszcze nie czas. Przecież dziesiątki rybaków i ich ryby, będą wyglądać Pana, gdy zajdzie taka potrzeba, a Pan jak zawsze z wrodzoną sobie rzetelnością zjawi się na naszych stawach. Porozmawiamy o rybach i nie tylko. Uspokoimy czas i zauważymy, że panta rhej, ale dzięki Panu jakoś spokojniej.

Redakcja PK


Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy również na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów można przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl









powrót