|
02.01.2013
Areopag-karp
W dniach 16-18 stycznia 2013 roku w Katowicach odbędzie się organizowana przez Towarzystwo Promocji Ryb III kursokonferencja pt.: "Dobrostan ryb i wymogi środowiskowe na stawach karpiowych". Przed rozpoczęciem kursokonferencji w dniu 16.01.2013r. w godz. 11.00- 14.00 odbędzie się I Rynkowa Debata Pana Karpia. Będzie ona poświęcona sprzedaży i rynkowi karpia 2012. Czego po debacie spodziewają się jej organizatorzy? Czego spodziewają się rybacy? Czy w ogóle taka debata jest potrzebna.
Problemy ze sprzedażą karpi w 2012 roku można zamknąć w trzech grupach: Sprzedaż żywego karpia, import, cena. Co do sprzedaży żywego karpia, w środowisku rybaków w zasadzie ścierają się dwa nurty. Jeden mówi: nie dotykajmy problemu sprzedaży żywego karpia, bo wywołamy burzę, niech bożkoekolodzy sobie pokrzyczą, a my róbmy swoje, czyli sprzedawajmy żywego karpia nie zwracając na nich uwagi. Drugi nurt mówi: dawajmy wszelkimi możliwymi sposobami merytoryczny odpór atakującym sprzedaż żywego karpia, gdyż jest to atak groźny, wykorzystujący naturalne odruchy pro zwierzęcych środowisk i na dodatek nośny medialnie. Jest jeszcze trzeci nurt - mniej popularny w środowisku rybaków- idący w kierunku zaniechania sprzedaży żywego karpia. Zwolennicy dwóch pierwszych nurtów, zgodnie obawiają się zaniku sprzedaży żywego karpia, jako furtki dla karpia importowanego w lodzie, a tym samym upadku naszych hodowli.
Co do importu żywego karpia, raczej wszyscy są zgodni, że należy go ucywilizować, to znaczy wprowadzając na nasz rynek karpia importowanego, nie zmieniać mu "obywatelstwa", co jest nagminną praktyką, stosowaną nie tylko przez pośredników, ale niestety również przez niektórych naszych hodowców. Oczywiście krajowy hodowca( nie importer) niechętnie patrzy na konkurencyjnego karpia z importu, ale cóż, rynek jest otwarty i każdy ma prawo kupić karpia za granicą, byleby robił to zgodnie z obowiązującym prawem. Nasze związki i stowarzyszenia, które powinny chronić rynek swoich członków, a więc piętnować praktyki ściągania karpia z zagranicy przez rybaków i sprzedawania jako swojego, nie wiedzieć czemu tego nie czynią. A może nie widzą w tych praktykach nic nagannego. Może po prostu traktują je jako uzupełnienie krajowych braków. Niestety nie wypracowaliśmy systemu, który po jesiennych odłowach mógłby nam wskazać, jakie mamy braki lub nadwyżki karpia w stosunku do potencjalnego popytu. Ale nawet gdybyśmy mieli taki system, to czy koledzy rybacy wiedząc, że jest nadwyżka naszego karpia i tak nie ściągnęli by tego tańszego z zagranicy patrząc jak sąsiedzi zostają z niesprzedaną rybą? Czy jest jeszcze przestrzeń solidarności między rybakami, czy już tylko bezlitosna walka o kasę?
Co do ceny karpia świątecznego, to rok 2012 zapamiętamy głównie jako rok nie do końca zrozumiałej obniżki cen o około dziesięć procent w stosunku do roku 2011. Jakie były tego przyczyny? Niefortunne ( kontrowersyjne) wejście na rynek spółek handlowych, rekompensaty wodno-środowiskowe, a może niezły sezon hodowlany, czy import karpia?. Co do ilości, ogólnie karp sprzedał się nieźle, ale przy średniej cenie zbytu nie wyższej niż 9,50zł/kg, opłacalność funkcjonowania tradycyjnych hodowli na rynku stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Miejmy nadzieję, że Pierwsza Rynkowa Debata Pana Karpia - Areopag-Karp, rozpocznie tak bardzo oczekiwaną przez rybaków merytoryczną dyskusję o przyszłości rynku karpia. Oczekujemy, że Areopag-Karp zagości na trwałe podczas wszystkich konferencji i szkoleń organizowanych przez Towarzystwo Promocji Ryb, a może także inne organizacje rybackie.
Redakcja PK
Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy równieź na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów moźna przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl
| |