|
09.03.2013
Balans karpiarzy
Szukamy równowagi i nie chodzi tu o coraz modniejsze pojecie - zrównoważony rozwój. Szukamy równowagi ekonomicznej, aby przetrwać. Balansujemy przychodami z hodowli karpi, z rekompensat wodno środowiskowych i z innych źródeł. Które w takim razie są najważniejsze? Wszystkie są równie ważne. Istnieją gospodarstwa karpiowe, które nieźle sobie radzą bez dodatkowych źródeł dochodu. Są też takie, które bez przyrodniczych rekompensat stanęły na progu plajty. I wreszcie trzecia wcale niemała grupa, która łączy przychody z hodowli z innymi przychodami i bez tych innych przychodów musiałaby karpiarstwo zawiesić na przysłowiowym kołku. W Kurierze Karpiowym ( 24/XI/2012 Fakty i mity, czyli ryba złoto-ryba błoto ) przeprowadzono finansową analizę gospodarstw rybackich, wskazując na przyczyny tak mocnego ich zróżnicowania, rozwarstwienia. Wielu z nas nurtuje pytanie - czy jest złoty środek tego balansu, Indywidualnie krążymy wokół niego, ale uniwersalnego wzorca nie znajdziemy, gdyż zależy od zbyt wielu nieprzewidywalnych, jednostkowych uwarunkowań. Zauważam jednak trzy ważne priorytety naszej rybackiej równowagi:
Podstawą powinna być hodowla ryb z dbałością o szeroko pojęty dobrostan, uwarunkowania wodno środowiskowe, rynek i promocję tę grudniową i tę codzienną.
Coraz ważniejszym priorytetem stają się gwarantowane rekompensaty wodnośrodowiskowe, bez których tradycyjna hodowla karpi, obciążona uwarunkowaniami przyrodniczymi, będzie trudna do udźwignięcia. Stawy są dzisiaj bardzo cennymi obiektami przyrodniczymi, których utrzymanie -podobnie jak lasów- jest wyznacznikiem, ale równocześnie obowiązkiem naszej cywilizacji.
Trzeci priorytet, to dodatkowe źródła dochodów. Tu katalog możliwości jest nieograniczony, jak nieograniczone są ludzkie wizje i inicjatywy. Zależy to jednak zdecydowanie od stanu wyjściowego gospodarstwa. Są przypadki, że rybak dodatkowo zakłada inną działalność gospodarczą, bo z rybactwa nie może wyżyć, ale też są inne, gdzie ktoś prowadzący zupełnie inną działalność gospodarczą, staje się rybakiem, bo posiada nadwyżkę kapitału. Dzisiaj, w dobie gospodarki rynkowej, form łączenia różnych przedsięwzięć jest coraz więcej i, co jest znakiem czasu, w wielu sytuacjach są nieuchronną koniecznością.
Balansować, znaczy
szukać równowagi. Karpiarze dobrze sobie z tym radzą dostosowując na wiosną obsadę swoich stawów do różnych warunków hodowlanych, ekonomicznych i rynkowych . Czy równie dobrze poradzą sobie w przypadku konieczności dywersyfikacji swoich dochodów?
Redakcja PK
Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy równieź na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów moźna przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl
| |