01.15.2014



Rybacy, w Nowym Roku poszukajmy przyjaciół!


Drodzy Rybacy, ledwie otrzepaliśmy się z błota (tego w przenośni i tego realnego) podczas grudniowej sprzedaży, a już politycy, podpuszczeni przez tzw. ekologów, zdążyli nam zafundować noworoczne życzenia zapowiadając zakręcenie kurka sprzedaży żywej ryby. Jak to jest groźna zapowiedź dla funkcjonowania branży, każdy, kto ma trochę wyobraźni, wie aż nadto dobrze. Jakby tego było mało, cały czas wisi nad nami, jak miecz Damoklesa, opłata za pobór wody. I co my na to? Wystarczy przeczytać Forum Pana Karpia, wystarczy być przy kilku rozmowach kuluarowych, wystarczy odebrać kilka telefonów i wszystko jasne... A to kolega X-iński zaniżył ceny karpi w grudniu, a to kolega Y-owski przywiózł je Bóg wie skąd i popsuł nam rynek, a to "Sieć Z", nie odebrała moich ryb, w zamian odbierając nadmiernie od kolegi konkurenta zza miedzy tylko dlatego, że "należy". Można też usłyszeć, że ten Prezes, jest tak skłócony z innym, że nie ma mowy, żeby nie tylko coś załatwili razem, ale nawet nie ma szans, żeby porozmawiali. Kolejny Prezes komentuje, akcję promocyjną innej organizacji słowami: „Ale się wygłupili”. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać, i wymieniać. Nie będę. Napisałem tylko kilka przykładów, żeby nam uświadomić, czym żyje nasze środowisko. Na co zużywa energię. Jaki posiada instynkt samozachowawczy? Tak, właśnie instynkt samozachowawczy. Coraz częściej przypominamy stado lemingów, co wiadomo dokąd zmierza. Czy można to zmienić? Zatrzymajmy się na moment, każdy z osobna i wszyscy razem. Rozejrzyjmy się wkoło. Może te niedobre fluidy sami wytwarzamy w swoim zacietrzewieniu. Może byłoby lepiej, gdybyśmy mniej krytykowali, a więcej popierali, gdybyśmy nie podważali, a więcej sami proponowali, gdybyśmy z uznaniem pochwalili tych, co umieją coś wywalczyć do branży, umieją wydawać potrzebne czasopismo, umieją promować branżę i karpia (mimo, ze każdy z nas, gdyby mu się tylko chciało, to może zrobiłby to inaczej albo lepiej, ale mu się nie chce, nie umie, czy nie ma zwyczajnie czasu).

A może po prostu zacznijmy od szukania przyjaciół pośród siebie, potem poszukajmy przyjaciół rybactwa na zewnątrz. Każdy niech znajdzie jednego, kto pomoże potem wewnątrz organizacji rybackiej, w gminie, sejmiku wojewódzkim, czy wreszcie w sejmie. Korzystajmy przy tym ze wzajemnych, jakże różnych doświadczeń. Jesteśmy zbyt mali, żeby się dzielić. Dziękuję w tym miejscu kilku kolegom ze Związku Producentów Ryb i Polskiego Towarzystwa Rybackiego, dzięki którym udało się lepiej zorganizować promocję karpia w grudniu, dzięki którym wreszcie, logotypy trzech organizacji były widoczne obok siebie dla telewizji podczas konwoju karpi do Watykanu.

I chyba to byłoby na tyle na ten Nowy Rok 2014!

Redakcja PK


Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy równieź na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów moźna przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl









powrót