|
Zawęzić karpiową perspektywę
Najczęściej w przestrzeni medialnej, w kontekście gospodarczym, społecznym lub politycznym, słyszymy: należy rozszerzyć perspektywę. Oczywiście jest to na ogół słuszne stwierdzenie, gdyż zmiany gospodarcze, społeczne i polityczne podlegają setkom uwarunkowań i dokładna ich diagnoza wymaga szerokiej (całościowej) perspektywy. Czy jednak zawsze ?
Weźmy takie karpiarstwo. Ta unikatowa, set letnia forma hodowli ryb w ziemnych stawach jest wpleciona, w zależności od kontekstu, w wiele różnych dziedzin gospodarczych, środowiskowych i kulturowych. Wszystkie one są ważne, ale dopiero precyzyjne oddzielenie sedna (karpiarstwa) od otoczki (m.in. pozostałej części akwakultury, rybołówstwa morskiego i śródlądowego, wędkarstwa itd.), także w relacjach z UE, pozwoli na ustalenie rzeczywistych potrzeb i możliwości hodowców karpi. Krótko mówiąc wyklaruje obraz. To tak jak z leczeniem choroby. Dopóki nie wyodrębnimy konkretnej jednostki chorobowej, leczenie ogólne będzie mało skuteczne, a czasem szkodliwe. Oczywiście lecząc konkretną jednostkę chorobową, nie możemy zaniedbać ogólnego stanu zdrowia.
Do czego nam ma zatem służyć to wyklarowanie obrazu?
Choćby po to, by nikt się nie podszywał pod karpiarstwo. Nierzadko bowiem pod karpiarstwo podszywają się inne branże rybackie. Na przykład kilka lat temu pojawiły się w całej Polsce bilbordy pod hasłem: "zamień karpia na łososia" oczywiście w kontekście sprzedaży wigilijnej. Łakomy kąsek, przecież wiadomo jak wigilia to karp, a czemu nie łosoś? Dopiero zdecydowana reakcja Towarzystwa Promocji Ryb " Pan Karp" ukróciła tę pseudo promocję . Trzeba koniecznie pamiętać, że pozytywny raban przy tradycyjnej, wigilijnej sprzedaży bazarowej karpi z wody, to nasz wielki atut (inne branże mogą tylko o tym pomarzyć), pod warunkiem, że będziemy to robili profesjonalnie, zgodnie z zaleceniami Głównego Lekarza Weterynarii, jako najlepszą i najskuteczniejszą z możliwych form promocji rozproszonej. To nasza karpiowa dbałoś o stoiska sprzedażowe na bazarach, czy w sklepach wielko powierzchniowych (tak, tak, tam też często prezentowany karp pozostawia wiele do życzenia) będzie naszym sukcesem promocyjnym. Nie zapominajmy także o promocji dla najmłodszych, co od wielu lat doskonale uskutecznia "Pan Karp".
Podobnie jest z ochroną środowiska. Tu też cała akwakultura, ba całe rolnictwo, chce być z nami w jednej szufladzie, oczywiście tej pro środowiskowej. Ale przecież bioróżnorodność, dobrostan, krótki łańcuch dostaw, niski ślad węglowy, retencja wody, to domeny właśnie karpiarstwa i to karpiarstwo powinno z nich skuteczniej korzystać, wizerunkowo i materialnie. A przecież wiemy, że z tym korzystaniem różnie jest. Wystarczy przyjrzeć się programom pomocowym (unijnym i krajowym), gdzie karpiarstwo ( przy najczęściej niemym przyzwoleniem branży) traktowane jest jak piąte koło u wozu, dodam koło o rzekomym zapachu zmurszałego skansenu. I nie jestem tu gołosłowny, a jak ktoś chce wiedzieć dokładnie o czym piszę, niech zajrzy do pierwszej wersji założeń programowych do programu Fundusze Europejskie dla Rybactwa 2021-2027. Wystarczy przeprowadzić analizę rekompensat wodno środowiskowych, które hodowcy karpi muszą wyszarpywać z programu pomocowego jak psu z gardła. Dodam, przy ambiwalentnej postawie niektórych rybackich organizacji przedstawicielskich, które dopiero pod zdecydowanym naciskiem hodowców, raczą podjąć stosowne decyzje. Nie dajmy sobie wmawiać, że karpiarstwo to schyłkowa branża, a pozaprodukcyjna rola stawów karpiowych z przysługującymi hodowcom rekompensatami przyrodniczymi ( w tym odszkodowania za straty kormoranowe) to nasza pazerność. Nauczmy się w końcu mówić zdecydowanie, czym są stawy karpiowe z całym dobrodziejstwem hodowlanym i przyrodniczym. Niewątpliwe pomogą nam w tym jaskółki wydawnicze: prof. Janusza Guziura " POZAPRODUKCYJNE I PROEKOLOGICZNE WALORY STAWÓW KARPIOWYCH"- 2018 r., dr. Mirosława Kuczyńskiego " DLACZEGO KARP ?" - 2022 r., dr. Mirosława Cieśli " A DLACZEGO NIE KARP"- 2023 r., dr. Jerzego Śliwińskiego " DROGA KARPIA DO TERANIEJSZOŚCI CZYLI SIŁA TRADYCJI"- 2023 r.
Pomoże nam w tym nowy "Kodeks Dobrej Praktyki Chowu i Hodowli Ryb w Stawach Karpiowych" przypisany tylko hodowlom karpiowym. Pomoże "STRATEGIA KARP 2020". Pomogą periodyki rybackie, w tym bezpłatny "Głos Pana Karpia", jedyne stricte karpiowe czasopismo branżowe, które znalazło się wśród laureatów 15 edycji Konkursu Biuletynów Firmowych. Pomoże ABC Sprzedaży Karpi (nowa wersja dla sprzedających i dla kupujących ). Pomogą nam tradycyjne "Karpiówki", cykliczne debaty karpiowe, a także setki plenerowych prezentacji i wydarzeń promocyjnych.
Szanujmy więc pozostałe branże akwakultury, ale dbajmy o swoją, tak jak one skutecznie dbają o swoje, bo nikt za nas tego nie zrobi. Wykorzystajmy precyzyjnie dostępne środki i naszą rybacką energię.
luty 2024 r. Wacek Szczoczarz
| |