Wolna Wigilia bez karpia? Nie sądzę


Co jak co, ale że inicjatywę poselską "ustawowo wolnej od pracy Wigilii" zainicjuje środowisko lewicowe, przerosło moje wyobrażenie. Ale przyznam, choć nie jestem ich fanem, że tu sprytnie strzelili w dziesiątkę. No ale skoro, jak co rok, co poniektóre media paplają bezrefleksyjnie: "karpia dla Polaków wymyślili w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku komuniści...", to za pięćdziesiąt lat znajdą się tzw. historycy polityczni, którzy napiszą, że Wigilię wymyśliła w 2024 roku lewica.

Dzisiaj toczymy batalię o świeżego karpia na wigilijnym stole dla milionów Polaków. Przyznam, przeciwnik jest groźny. Posługuje się chwytliwą troską o dobrostan zwierząt, ale czy jest to z ich strony troska prawdziwa? Bardzo wątpię! Przecież nie ukrywają, że ich dalekosiężnym celem jest likwidacja hodowli zwierząt. Wszystkich!

Ta ich pozorna troska o dobrostan naszego karpia, w tym obywatelski projekt ustawy w którym m.in. chcą "między wierszami" zakazać tradycyjnej detalicznej sprzedaży karpi, w konsekwencji doprowadzi do upadku wielu hodowli karpiowych, a to z kolei przyniesie wielkie straty społeczne ( brak dostępu do świeżych, zdrowych , smacznych i relatywnie tanich karpi) i środowiskowe ( utrata bardzo cennych enklaw przyrodniczych i równie cennej rozproszonej retencji wody).

Tak więc hodowcy karpi i sympatycy stawów karpiowych - wszystko jest w naszych rękach! Jesteśmy już po jesiennych odłowach. Poświęćmy więc te kilka najbliższych dni na walkę o naszego karpia. Wydrukujmy sobie ze strony www.pankarprybacy.pl gotowy protest, podpiszmy go i wysyłajmy do posłów RP. Ta akcja dzięki oddolnej inicjatywie już ruszyła, ale od naszej determinacji ( hodowców karpi i sympatyków stawów karpiowych) zależy jej powodzenie !

Wacek Szczoczarz
Rytwiany 18 listopada 2024 r.








powrót